Hiszpanki jedynie w pierwszym secie były w stanie zagrozić Belgijkom, ale ostatecznie przegrały w trzech. Trener Pascual Saurin przywiózł do Łodzi odmłodzony zespół. Dziś ten team będzie musiał stawić czoła reprezentacji Polski.
W pierwszej partii Hiszpanki wypracowały sobie kilkupunktową przewagę, ale faworytki wrzuciły wyższy bieg i nie tylko odrobiły straty, ale także wygrały tę odsłonę i potem już kontrolowały boiskowe wydarzenia. – Belgia jest naprawdę dobrym zespołem, ze znakomitej strony pokazała się podczas mistrzostw Europy, zdobywając brązowy medal. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko – przyznała środkowa reprezentacji Hiszpanii Milagros Collar.
Dziś ona i jej koleżanki zmierzą się z reprezentacją Polski. – Teraz myślimy o tym, by pokazać się z dobrej strony przeciwko kolejnemu rywalowi. – mówi zawodniczka. Hiszpankom na pewno nie można odmówić zaangażowania, bowiem widać, że w każdej akcji dają z siebie wszystko. – My jesteśmy walecznym zespołem i nie odpuszczamy żadnej piłki – mówi 26-letnia Collar.
Hiszpanka powiedziała także, co jest celem jej drużyny, jeżeli chodzi o łódzki turniej. Podopieczne Pascuala Saurina na pewno nie są faworytem imprezy. – Naszym celem w tym turnieju jest pokazanie maksimum tego, co potrafimy. Chcemy zagrać najlepiej, jak umiemy, jesteśmy nowym, odmłodzonym zespołem – opowiada Milagros Collar.
Zawodniczka ta w swoim klubie, rumuńskim CS Volei Alba Blaj, gra jako atakująca, w reprezentacji zagrała jako środkowa, ale pokazała się z dobrej strony. Zdobyła 9 punktów, przy 62-procentowej skuteczności w ataku. Do tego dołożyła punktowy blok. Collar przyznała, że podoba jej się w Polsce. – Jest trochę za zimno, jak dla mnie, ale jest dobrze.
źródło: inf. własna