- Styl gry ma być taki, że Polska musi znaleźć się w finałach MŚ. Nieważne w tej chwili wrażenia, jakie zostawimy, liczy się cel, po który idziemy - nie ukrywa trener reprezentacji Polski, Piotr Makowski. W piątek Polki rozpoczynają walkę o awans do MŚ.
Podobno jest pan jak saper.
Piotr Makowski: – Kto tak mówi i dlaczego?
Wystarczy spojrzeć na zadanie, jakie stoi przed panem i zespołem. Armia świetna, ale pomylić się nie można.
– Nie wszyscy uważają, że to taki świetny zespół, słyszę czasem, że może przydałaby się jeszcze zawodniczka ta czy inna. A prawda jest taka, że choć siatkarki, które stanowiły poprzednią kadrę, pracowały dobrze, to zabrakło wyniku i trzeba było coś zmienić. Tamtym bardzo dziękuję, nigdy nie powiem, że są niepotrzebne, ale teraz postawiłem na doświadczenie.
Duże doświadczenie. Przyzna pan, że dawno polska reprezentacja nie była tak silna.
– Eksperci mogą pewnie spierać się jeszcze o trzy, cztery nazwiska, ale nie to mi w głowie. Za chwilę rozpoczynamy grę o mistrzostwa świata, teraz tylko to się liczy. Będziemy wielką zagadką, bo przecież czasu na przygotowania było niewiele.
Dlaczego nie chciał pan rozegrać żadnego sparingu?
– Proszę spojrzeć, jak niewiele treningów mieliśmy, nie było gdzie i kiedy znaleźć w harmonogramie miejsca na podróż, grę kontrolną, powrót. Poza tym nie wszystkie siatkarki z naszej drużyny wystąpiłyby w takim meczu. Uznałem, że lepiej będzie trenować w tym czasie i szykować się na kolejnych rywali.
Odpowiada panu harmonogram meczów: najpierw słabi rywale, a na koniec najmocniejsza Belgia?
– Ponieważ jesteśmy bez meczu kontrolnego, uważam za dogodniejszą sytuację, w której najmocniejszego przeciwnika mamy na końcu. Zresztą nawet nie wiedziałem, kogo wezmę do kadry, kiedy kalendarz zatwierdzany był przez CEV. Jeszcze jedno zamierzam podkreślić: nie ma mowy o lekceważeniu Hiszpanii i Szwajcarii. Tak samo serio traktujemy i tych przeciwników.
Czego życzyły panu siatkarki z okazji Nowego Roku?
– We wszystkich życzeniach przewijało się jedno: awans do mistrzostw świata. To nasz cel. Oczywiście wspominaliśmy też sobie, żeby nas zdrowie nie opuszczało, zwłaszcza w najbliższych dniach.
Cały wywiad Przemysława Iwańczyka w serwisie sport.pl
źródło: sport.pl