- Błędem byłoby myślenie, że w turnieju nie będą liczyły się drużyny Hiszpanii czy Szwajcarii. Już teraz myślimy o pierwszym meczu, z Hiszpankami, tylko to się teraz liczy - mówi Gert Vande Broek, trener Belgijek.
Belgijski zespół będzie bez wątpienia najgroźniejszym przeciwnikiem polskiej drużyny podczas kwalifikacji do MŚ w Łodzi. – Po brązie zdobytym w mistrzostwach Europy ciąży na nas większa presja. Oczy wielu skierowane są w naszym kierunku. Musimy jednak pamiętać, że to od nas zależy czy wywalczymy awans. Należy skoncentrować się na każdym kolejnym meczu – mówi Gert Vande Broek, szkoleniowiec Belgijek. – Nie wiemy do końca czego możemy się spodziewać. Na pewno gospodynie będą bardzo groźnym rywalem – prognozuje trener.
Oprócz biało-czerwonych, zespół Vande Broeka zmierzy się z Hiszpankami i Szwajcarkami. – Błędem byłoby myślenie, że w turnieju nie będą liczyły się drużyny Hiszpanii czy Szwajcarii. Już teraz myślimy o pierwszym meczu, z Hiszpankami, tylko to się teraz liczy. Nie możemy myśleć już teraz o spotkaniu z reprezentacją Polski – zauważa szkoleniowiec. – Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani do turnieju, chociaż nie ukrywam, że nie było zbyt wiele czasu – dodaje.
Tuż przed turniejem reprezentacja Belgii zmierzyła się trzykrotnie z holenderską drużyną. Dwa pojedynki padły łupem "Oranje". – Mecze z Holenderkami sprowadziły nas na ziemię. Musimy zdać sobie z tego sprawę, że na boisku tworzymy kolektyw. Nie da rady wygrać indywidualnościami, chociaż oczywiście mamy wiele utalentowanych młodych siatkarek, lecz każda z nich musi jeszcze dojrzeć, by gra wyglądała lepiej – kończy Vande Broek.
źródło: inf. własna, sporza.be