SMS Police już kolejny sezon będzie szkolić młode siatkarki, które w przyszłości mogą wspomóc zespół Chemika. Drużyna ciężko trenuje już od początku sierpnia, ale nie brakuje także problemów - przede wszystkim zdrowotnych.
Młode zawodniczki do sezonu zaczęły przygotowywać się od początku sierpnia. Najpierw był obóz w Karpaczu, na którym pracowano głównie nad motoryką i kondycją. Potem ekipa z Polic wyjechała na tygodniowe zgrupowanie do Belgii. – Oprócz siatkówki dziewczyny miały okazję pozwiedzać. To była dla nich odskocznia – tłumaczy Jerzy Taczała, szkoleniowiec policzanek.
– Początek zawsze jest trudny – dodaje Taczała. – Dziewczyny potrzebują czasu i ogrania. Dojdzie stres i zapewne kilka przegranych spotkań z rzędu. Ważne jest, żeby się ogrywać i cały czas rozwijać. Jeśli uda się to zrealizować, to wtedy, w dalszej części sezonu, nasza gra zaczyna wyglądać dużo lepiej – dodaje trener.
W SMS-ie nie brakuje problemów. Poważnej kontuzji nabawiła się bowiem czołowa zawodniczka – Marcelina Wiązowska. Młoda siatkarka nie tylko nie powróci na pierwsze spotkanie nowego sezonu, ale istnieje także prawdopodobieństwo, że nie będzie w stanie wrócić do profesjonalnego sportu. – Kontuzja Marceliny jest bardzo poważna – ze smutkiem stwierdza Taczała. – Oczywiście, szkoda, że taka zawodniczka, która mogła nam ciągnąć grę, nie jest w stanie występować w naszym klubie. Ale nie to teraz jest najważniejsze. Liczę na to, że Marcelina będzie w stanie wrócić na boisko. Jesteśmy w kontakcie z lekarzem, jednak nic jeszcze nie jest przesądzone. Liczymy, że wszystko ułoży się po naszej myśli – kończy szkoleniowiec.
źródło: gs24.pl, inf. własna