Po drugim meczu Rosjan z Włochami doszło do nieprzyjemnej sytuacji po tym, jak włoski trener Mauro Berutto wyraził brak szacunku w stosunku do Andrieja Woronkowa i opuścił salę konferencyjną. - Nikogo nie obraziłem - utrzymuje trener Sbornej.
Sytuacja miała miejsce podczas pomeczowej rozmowy z dziennikarzami. Szkoleniowiec Italii Mauro Berruto powiedział, że nie szanuje Andrieja Woronkowa, po czym opuścił salę. – Gratuluję Rosjanom zwycięstwa. Szanuję wszystkich rosyjskich zawodników za to, jak grają, szanuję ten kraj, ale nie szanuję pana siedzącego obok mnie. W ciągu ośmiu lat mojej pracy w różnych zespołach jeszcze nikt mnie nie obraził. Liga Światowa to ogromne przedsięwzięcie. Rozumiem, że ten pan jest młody i niedoświadczony w tego typu turniejach, ale nie będę siedzieć przy jednym stole z człowiekiem, który mnie obraził – powiedział Berruto o Woronkowie.
Kibice w hali w Surgucie byli świadkami słownej przepychanki między trenerami już w połowie meczu. Andriej Woronkow, szkoleniowiec Rosjan, utrzymuje jednak, że nikogo nie obraził. – Ten człowiek faktycznie długo „siedzi” w siatkówce i ma swoje metody na wyprowadzenie z równowagi przeciwnika. Zadaniem Włochów było wywieźć z Rosji jak najwięcej punktów i chwytali się wszelkich sposobów, aby osiągnąć swój cel. Nie było żadnych obraźliwych słów, nie wiem, o czym ten człowiek mówi – utrzymywał Woronkow.
Swojemu trenerowi wtórował Aleksiej Spiridonow, zaznaczając jednocześnie, że Berruto źle się zachowywał podczas meczu. – Kwestionował wiele piłek i nawet kiedy na powtórce było widać, że punkt powinien być dla nas, to i tak się wykłócał. Pracuję z Włochami już cztery lata i przywykłem do ich mentalności i ich kłótni, na które nie zwracam już uwagi – zakończył przyjmujący reprezentacji Rosji.
źródło: championat.com, ugra-news.ru