Effector Kielce przegrywa już w rywalizacji play-off z Jastrzębskim Węglem 0:2. - Wiedzieliśmy, że będzie nam ciężko o zwycięstwo - przyznał po meczu granym na terenie rywali przyjmujący kieleckiej ekipy, Nikołaj Penczew.
Przed przyjazdem do Jastrzębia Zdroju chyba liczyliście na więcej, a tymczasem oba mecze przegraliście dość łatwo.
Nikołaj Penczew: – W fazie zasadniczej, w Kielcach, przegraliśmy z Jastrzębskim Węglem 2:3, ale walczyliśmy i graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Końcówka rundy też nie była najgorsza, ostatni mecz wygraliśmy. Przez to do play-off przystępowaliśmy z przeświadczeniem, że prezentujemy się dobrze, mieliśmy nadzieję na coś więcej. Oczywiście, wiedzieliśmy, że Jastrzębski Węgiel to świetny zespół i będzie nam bardzo ciężko o zwycięstwo, ale staraliśmy się coś ugrać. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak spróbować powalczyć i wygrać jakiś mecz w Kielcach.
Dziś nie najlepiej zagraliście w przyjęciu, słabo wyglądał wasz atak, a dodatkowo popełnialiście sporo błędów własnych…
– Myślę, że w tym spotkaniu naszą największą bolączką był nasz atak. Myślę, że przyjmowaliśmy całkiem nieźle, ale nie potrafiliśmy dobrze rozegrać akcji i zamienić jej w punkt. Naprawdę, zagraliśmy źle w ataku i będziemy musieli poprawić ten element przed kolejnym meczem.
Przegrywacie w play-off już 0:2, ale za tydzień gracie u siebie, może więc uda wam się wykorzystać atut własnego boiska?
– Postaramy się zagrać dobrze. Jeśli przegramy, to trudno, ale najważniejsze jest to, by pokazać się z jak najlepszej strony, podjąć walkę. Dla nas bardzo istotne jest teraz to, by w każdym meczu prezentować się jak najfajniej, żeby grać swoją solidną grę. A wtedy zobaczymy, co się stanie.
Dla ciebie to pierwszy sezon w Polsce. Po roku spędzonym w Piacenzy, gdzie nie dostawałeś zbyt wielu szans na grę, musisz być zadowolony z tego, że w Kielcach możesz zaprezentować swoje umiejętności.
– Bardzo podoba mi się w Polsce. Nie mam jakichś większych problemów z językiem, z komunikacją. Dobrze odnalazłem się w mieście, wszystko układa się idealnie. We Włoszech spędziłem rok i był to mój pierwszy sezon za granicą. Niestety, ale nie grałem tam zbyt wiele, z tego też powodu jestem szczęśliwy, iż tutaj pełnię rolę podstawowego zawodnika, gram w każdym meczu i gram dużo. To dla mnie jest bardzo ważne. Gdybym tutaj nie dostał szansy i pełnił rolę rezerwowego drugi rok z rzędu, byłoby mi naprawdę ciężko – to na pewno nie ułatwiłoby mi rozwoju. Muszę grać dużo i cieszę się, że mam tę możliwość tutaj, w Kielcach, ponieważ jestem młodym zawodnikiem. Muszę grać, by podnosić swoje umiejętności i zdobywać doświadczenie. To jest główny powód, dlaczego cieszę się, że trafiłem do Polski.
źródło: inf. własna