Bre Banca Lannutti Cuneo będzie rywalem kędzierzynian w półfinale Ligi Mistrzów. - Ze sportowego punktu widzenia to lepsza opcja dla ZAKSY, bo rywal ma swoje problemy - komentuje drugi trener kędzierzynian, Sebastian Świderski.
Rzecz jasna, w czwórce najlepszych drużyn Starego Kontynentu nie może być mowy o jakimś słabszym rywalu, ale z trójki zespołów, które mogły stanąć na drodze kędzierzynianin, ekipa z Cuneo wydaje się najsłabsza.
Oprócz tych dwóch ekip, w turnieju finałowym w Omsku (16-17 marca) zagrają jeszcze gospodarze z Lokomotivu Nowosybirsk oraz obrońcy tytułu Zenit Kazań (w środę wyeliminowali zespół Bartosza Kurka – Dinamo Moskwa).
– Z perspektywy ligi włoskiej Lube Banca jest zespołem lepszym, po prostu kompletnym, i wydawał się faworytem tego starcia. Stało się jednak inaczej i to jest właśnie piękno sportu – komentuje trener ZAKSY Sebastian Świderski, który w Maceracie spędził trzy sezony przed bezpośrednim powrotem do Kędzierzyna-Koźla. – Z tego powodu dla mnie osobiście szkoda, że już odpadli. Z drugiej strony ze sportowego punktu widzenia dla ZAKSY to lepsza opcja, bo rywal ma swoje problemy, gra praktycznie „gołą” szóstką, z przymusowymi zmianami na pozycjach. Jak choćby atakujący Cwetan Sokołow z konieczności gra na środku – zauważa asystent Daniela Castellaniego.
Przypomnijmy, iż w bratobójczym pojedynku drużyn włoskich mało kto stawiał na Bre Bancę, choć ta we wcześniejszych etapach radziła sobie świetnie. Wygrała osiem meczów z rzędu, ale w przedsionku Final Four faworytem już nie była.
Te przypuszczenia początkowo się sprawdziły i po tym, jak w spotkaniu numer jeden uległa do zera, w rewanżu mało kto na nią stawiał. Podniosła się jednak z kolan i zwyciężyła po tie-breaku, a w złotym secie triumfowała już zdecydowanie, 15:7. – Jak to z włoskimi drużynami bywa, trzeba się będzie przygotować na nie perfekcyjnie taktycznie, ale na razie przed nami jeszcze dużo walki na krajowym podwórku, także o Cuneo pomyślimy później – zaznacza Świderski.
*Autorem tekstu jest Łukasz Baliński
*Więcej przeczytasz w serwisie gazeta.pl
źródło: gazeta.pl