- Z góry nie zakładamy, że musimy wywalczyć awans. Ale będąc w takim zespole, wypadałoby zrealizować ten cel, tym bardziej że Świdnik jest miastem od lat związanym z siatkówką - mówi środkowy Avii Świdnik, Michał Stępień.
W miniony weekend w czwartej grupie doszło do spotkania na szczycie, w którym AZS AGH Kraków podejmował Avię Świdnik. Gospodarze liczyli, że uda im się sprawić niespodziankę, jednak to podopieczni Marcina Jarosza podnieśli z parkietu kolejny komplet punktów. – W dwóch pierwszych setach konsekwentnie trzymaliśmy się przedmeczowych założeń, zagrywaliśmy w Patryka Łabę. Wyszło nam to na dobre, bo ten zawodnik grał słabo i dość szybko znalazł się poza boiskiem – powiedział środkowy zespołu z województwa lubelskiego, Michał Stępień. W trzeciej odsłonie krakowianie wrócili do gry, ale czwarta partia ponownie należała do lidera czwartej grupy. – Zbyt szybko uwierzyliśmy, że trzeci set sam się wygra. Chyba taki zimny prysznic nam się przydał, ponieważ w czwartej partii ponownie zwyciężyliśmy dość łatwo – dodał.
Było to już piętnaste ligowe zwycięstwo z rzędu świdniczan. Jaka zatem jest recepta na wygrywanie meczu za meczem? – Do każdego przeciwnika podchodzimy bardzo skoncentrowani. Nie lekceważymy nikogo, szanujemy każdego rywala – skomentował Stępień. – Wychodzi na to, że chyba jesteśmy mocni, aczkolwiek naszą siłę zweryfikuje faza play-off i turniej o awans – dodał.
Przed podopiecznymi trenera Jarosza jeszcze dwa mecze w rundzie zasadniczej. Zagrają w nich z zespołami z dolnych rejonów tabeli, czyli Cukrownikiem Lublin oraz MOSiR-em Bochnia. Wynik tych pojedynków nie będzie miał żadnego znaczenia dla świdniczan, bowiem zapewnili oni już sobie start w play-off z pierwszego miejsca. – Wiem, że trener da pograć zawodnikom, którzy wcześniej nie mieli zbyt wielu szans na grę w tym sezonie – zaznaczył zawodnik Avii. Jednocześnie zwrócił uwagę, że końcówka rozgrywek jest bardzo rozciągnięta w czasie. – Turniej finałowy odbędzie się dopiero w połowie czerwca, a praktycznie miesiąc później trzeba będzie już zacząć przygotowania do następnego sezonu. W dodatku teraz końcówka rozgrywek zasadniczych rozłożona została co dwa tygodnie, przez co zespoły zgubią meczowy rytm, a pierwsze mecze play-off rozegrają miesiąc po ostatnim pojedynku rundy zasadniczej. Niezbyt fajnie to wszystko zostało poukładane – dodał zawodnik.
W siatkówce dużą rolę odgrywa psychika, a świdniczanie do tej pory nie zaznali jeszcze porażki. Jak zatem zareagują, gdy noga powinie im się w fazie play-off? Zdaniem Michała Stępnia zespół poradzi sobie z ewentualną porażką. – Nawet jak przegrywamy w secie, to nie obrażamy się na siebie, tylko mobilizujemy się, aby odrobić straty. Także wydaje mi się, że nawet ewentualny przegrany mecz nie będzie stanowił dla nas żadnego problemu, a wręcz przeciwnie – sprawi, że wszyscy się dodatkowo zmobilizujemy, aby w kolejnym meczu zaprezentować się jeszcze lepiej – skomentował Stępień.
Avia jest faworytem do triumfu w czwartej grupie oraz jednym z pretendentów do walki o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. – Z góry nie zakładamy, że musimy wywalczyć awans. Ale będąc w takim zespole, wypadałoby zrealizować ten cel, tym bardziej że Świdnik jest miastem od lat związanym z siatkówką – zakończył Michał Stępień.
źródło: inf. własna