W ostatnim meczu rundy zasadniczej Jastrzębski Węgiel podejmie zamykający tabelę zespół AZS-u Częstochowa. Po wynikach jakie padły w ostatnich dniach, jastrzębianie zachowali szansę na drugie miejsce przed fazą play-off.
Podopieczni Lorenzo Bernardiego zeszłotygodniową przegraną z bydgoską Delectą pogrzebali swoje szanse na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Jednak po wydarzeniach mijającego weekendu, m.in przegranej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle 2:3, drużyna z Górnego Śląska nadal ma szanse zostać wiceliderem tabeli. Warunkiem jest wygrana 3:0 bądź 3:1 z możliwie jak najlepszym bilansem punktów. W przypadku zwycięstwa 3:0 lub 3:1 gospodarze wyprzedzą obecnie trzecią Resovię, a jeśli drużyną lepszą okaże się AZS Częstochowa, tabela nie ulegnie już żadnym zmianom.
W dwóch ostatnich spotkaniach tych zespołów górą byli jastrzębianie. Zwyciężyli 3:0 w poprzedniej rundzie PlusLigi w przysłowiową godzinę z prysznicem, jednak w 1/8 finału Pucharu Polski potrzebowali już pięciu setów, aby triumfować. Zawodnicy z Jastrzębia zdają sobie sprawę, że akademicy spod Jasnej Góry są zespołem nieprzewidywalnym. – Jest to niebezpieczna drużyna ze względu na to, że jest to młody zespół. Oni potrafią zagrać albo bardzo źle, albo bardzo dobrze – ocenia rywala Michał Łasko. Należy przypomnieć, iż częstochowianie, jeśli już zdobywali punkty w tym sezonie, to z najlepszymi, pokonali przecież w pięciosetowych bojach Skrę Bełchatów i Resovię Rzeszów, a ZAKSA dwukrotnie potrzebowała tie-breaka, aby uporać się z podopiecznymi Marka Kardosa.
Bohaterowie poniedziałkowego spotkania są w o tyle dobrej sytuacji, że znają już wyniki wszystkich pojedynków ostatniej kolejki i mieli najwięcej czasu na dopracowanie szwankujących elementów. Na jutrzejszym zwycięstwie bardziej będzie zależeć jastrzębianom, bo jest to dla nich mecz o dużą stawkę. Odczuwać będą presję, ponieważ większość kibiców może oczekiwać szybkiej wygranej i stawia zespół Lorenzo Bernardiego w roli faworyta. Siatkarze AZS-u Częstochowa natomiast nie mają nic do stracenia, wiedzą już dzisiaj, że czekają ich mecze z akademikami z Olsztyna, którym nie udało się wejść do ósemki. Ten brak nacisku z żadnej strony oraz dobre nastroje po meczu z ZAKSĄ mogą stanowić o ich sile i kto wie, może mogą pokrzyżować szyki jastrzębianom.
– W meczu z AZS-em Częstochowa, chcemy zagrać jak najlepiej i zdobyć trzy punkty, tylko na tym nam zależy – deklaruje libero gospodarzy, Damian Wojtaszek. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem Jastrzębskiego Węgla, czy może siatkarze spod Jasnej Góry pokuszą się o niespodziankę w tym ostatnim meczu? Na pewno na brak emocji w tym sezonie nie możemy narzekać. Początek spotkania planowany jest na godzinę 18.
źródło: inf. własna