- Jeśli mamy mieć szanse na zakończenie sezonu zasadniczego na trzecim miejscu w tabeli, to trzeba wygrać 3:0. Nie wyobrażamy sobie innego wyniku - mówi przed meczem z AZS Białystok libero Trefla Sopot, Mariola Zenik.
Przed Treflem Sopot ostatni mecz w rundzie zasadniczej ORLEN Ligi. – Będziemy grać z jednym z najsłabszych zespołów w tym sezonie. Nie możemy go jednak zlekceważyć. Musimy być skoncentrowane. W drużynie rywalek nie ma wielkich nazwisk, ale te dziewczyny potrafią grać w siatkówkę – mówi o zespole AZS Białystok Mariola Zenik. Sopocianki mogą jeszcze zająć drugie miejsce przed play-off, ale mogą być również i czwarte. Wszystko przez przegranego seta w Łodzi. – Gdybyśmy nie straciły pierwszego seta i wygrały z Budowlanymi 3:0, to wszystko byłoby teraz w naszych rękach. A tak jesteśmy uzależnione od innych. Nie ma jednak co kalkulować. Wiadomo, że przed nami mecze w pierwszej rundzie play-off, a dopiero później będziemy się zastanawiać co dalej – twierdzi libero mistrzyń Polski.
Głównym faworytem w tym sezonie do zdobycia tytułu mistrzowskiego jest zespół z Muszyny, który już zagwarantował sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Gdyby Trefl nie wygrał 3:0 z AZS Białystok i zajął czwarte miejsce, mógłby trafić na Muszyniankę już w półfinale. – Najpierw czeka nas pierwsza runda play-off i to na niej musimy się skoncentrować. Trzeba wygrać trzy spotkania, a przecież wszystko może się zdarzyć. W sezonie zasadniczym żadnego meczu przeciwko Muszyniance nie grałyśmy w pełnym składzie. Bez naszej najlepiej atakującej Rachel Rourke to nie to samo. Dodatkowo w drugim spotkaniu wystąpiłyśmy w eksperymentalnym składzie. Zabrakło w tym przypadku Klaudii Kaczorowskiej – przypomina Mariola Zenik. – Play-off rządzi się innymi prawami. Może być jeszcze bardzo różnie. Mocny zespół ma jeszcze Dąbrowa Górnicza, waleczna jest Bielsko-Biała. Mam nadzieję, że znajdziemy się w tym gronie – dodaje libero Trefla.
Cały wywiad Rafała Rusieckiego w Dzienniku Bałtyckim
źródło: Dziennik Bałtycki