Po pięciu setach kolejny mecz zwany „spotkaniem na szczycie PlusLigi" wygrał zespół z Bydgoszczy. - Naszym kłopotem były proste błędy, nieporozumienia i niedokładne wystawy - skomentował po meczu libero Jastrzębskiego Węgla, Damian Wojtaszek.
Całkiem dobrze zaczęliście pierwszego seta, jednak w dalszej fazie tej partii bydgoszczanie dość znacznie odskoczyli z wynikiem. Co było powodem takiego przebiegu zdarzeń?
Damian Wojtaszek: – Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby wejść w ten mecz, przegraliśmy dość znacznie tego pierwszego seta, ale odrodziliśmy się, zaczęliśmy grać swoja siatkówkę. Wydaje mi się, że naszym kłopotem były takie proste błędy, nieporozumienia, niedokładne wystawy i to właśnie zaowocowało tym, że przeciwnicy byli lepsi w końcówkach.
Czy to właśnie przez te wcześniej wspomniane proste błędy przegraliście tie-breaka, który do pewnego momentu układał się po waszej myśli?
– W tie-breaku widać było, że trzymaliśmy swój poziom gry, niestety w pewnym momencie się zacięliśmy i to zacięliśmy się tak, że przegraliśmy tie-breaka.
Kontuzja na długi czas wyłączyła cię z gry, czy czujesz jeszcze jakieś efekty tego rozbratu z siatkówką?
– Nie, już zapomniałem całkiem o tej kontuzji. Ręka mnie nie boli, wszystko jest zupełnie pozytywnie, mogę trenować na 100% swoich możliwości i cieszy mnie to bardzo.
Wywozicie z Bydgoszczy jeden punkt. Myślisz, że z tym dorobkiem jesteście w stanie utrzymać trzecią lokatę? Jest to dość ważne, bo jeśli spadniecie na czwarte miejsce, będzie czekać na was o wiele trudniejszy rywal…
– Na razie w ten sposób nie kalkulujemy, skupiamy się na ostatnim spotkaniu, jakie nas czeka w rundzie zasadniczej, czyli na meczu z AZS-em Częstochowa, chcemy tam zagrać jak najlepiej i zdobyć trzy punkty, tylko na tym nam zależy.
źródło: inf. własna