Polska kadra plażowiczów pod okiem trenera Olejnaka przygotowuje się intensywnie do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. - Trener nam uświadomił, jak wiele elementów mamy jeszcze do poprawy - mówi w rozmowie ze Strefą Siatkówki Bartosz Łosiak.
Wdrożyliście się już do treningów po tej dłuższej przerwie?
Bartosz Łosiak: – Pierwszy raz mieliśmy tak długą przerwę, bo zazwyczaj po sezonie trwała miesiąc, góra dwa. W tym roku sezon zakończyliśmy we wrześniu, a pierwsze treningi rozpoczęliśmy w grudniu w Łodzi pod balonem. Trenowaliśmy trzy tygodnie i pojechaliśmy na święta i nowy rok do domu. 7 stycznia wznowiliśmy treningi w Łodzi i doszły do tego później dwa tygodnie na Teneryfie, było to nasze pierwsze zgrupowanie.
Obóz na Teneryfie przebiegał bez problemów?
– Myślę, że można tak powiedzieć, że bez problemów. Mieliśmy z kim trenować i przede wszystkim pogoda dopisała, bo było powyżej 20 stopni codziennie. Także przyjemnie się pracowało.
Nad czym na Teneryfie pracowaliście najwięcej?
– Pierwszy obóz poświęciliśmy bardziej na przyzwyczajenie się do warunków zewnętrznych, ponieważ pierwszy raz w tym roku tak trenowaliśmy i musieliśmy poświęcić trochę czasu, żeby piłka nas się słuchała, ale jeszcze potrzebne jest wiele treningów, by wrócić do optymalnej formy. Dużo pracowaliśmy nad elementami takimi jak współpraca bloku z obroną i wystawa piłki. Doszły też do tego gry kontrolne z Holendrami i Niemcami.
Jak układa się współpraca z trenerem Martinem Olejnakiem?
– Jak na razie współpracuje nam się bardzo dobrze. Trener Martin nam uświadomił, jak wiele elementów mamy jeszcze do poprawy i nad nimi właśnie cały czas pracujemy. Bardzo dużą uwagę zwraca też na szczegóły. O niektórych rzeczach nawet nie wiedzieliśmy, że robimy je źle. Z biegiem czasu na pewno wszystko będzie szło w dobrym kierunku.
Za niedługo znowu wybywacie na obóz. Gdzie jedziecie tym razem i co macie w planach na ten wyjazd?
– W poniedziałek lecimy na dwa tygodnie na Fuerteventurę i plany na ten wyjazd trener przedstawi nam dopiero na miejscu, ale wydaje mi się, że już będzie chciał ustabilizować naszą grę i poukładać ją, żeby wszystkie elementy były dopracowane jak najlepiej. Każdy z nas ma jeszcze jakieś inne problemy, o których nam trener powiedział na zakończenie pierwszego obozu i przede wszystkim musimy nad nimi pracować, żeby je wyeliminować.
Macie już nakreślone cele na ten sezon?
– Cele nie są nam jeszcze znane, bo nie ma zatwierdzonego kalendarza i nowego regulaminu rozgrywek na ten rok, ale w najbliższym czasie powinien już być. Wtedy trener nam przedstawi swoją wizję na ten sezon.
Ty z Piotrkiem Kantorem będziecie mogli wystąpić na MŚ U23 w Mysłowicach. Duże znaczenie ma dla was to, że będziecie mogli zagrać w Polsce?
– Na pewno chcemy wystąpić w tych rozgrywkach, bo to jest nasza kategoria wiekowa i zależy nam na tych mistrzostwach. Tym bardziej że w zeszłym roku zdobyliśmy srebrne krążki na mistrzostwach Europy w tej samej kategorii. Myślę, że to może być historyczny turniej dla siatkówki plażowej – po raz pierwszy będzie taka kategoria wiekowa – do lat 23, tym bardziej że zawody będą rozgrywane w Polsce. Na pewno jest to dobry pomysł, bo mamy co roku medale w młodzieżowych rozgrywkach i ta organizacja należała się nam. Do tego dochodzą wspaniali kibice i mam nadzieję, że będą przychodzić licznie, by zobaczyć jak sobie radzi polska młodzież. Dla nas będzie to duży plus, bo nie mieliśmy okazji grać przed własną publicznością w swojej kategorii wiekowej i tym bardziej, że będziemy prawie w domu, bo pochodzimy oboje (z Piotrem Kantorem – przyp. red.) ze Śląska. Cieszymy się bardzo i teraz zostaje nam czekać na dobre wyniki.
W lipcu w Starych Jabłonkach najważniejsza impreza sezonu – mistrzostwa świata. Znając to miejsce, jak myślisz, organizatorzy dadzą radę, podołają zadaniu?
– To główna impreza tego roku i na pewno wszyscy już czekają na pierwsze gwizdki na niej. Organizacyjnie nie mamy się czego obawiać, bo Stare Jabłonki zawsze cieszą się dobrą popularnością i wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Jest to coś nowego, bo to mistrzostwa świata i trzeba ściągnąć więcej kibiców niż rok temu, gdy był organizowany Grand Slam, aczkolwiek jestem spokojny a nawet pewien, że będą to niezapomniane mistrzostwa świata i każdy zawodnik, jak i kibic będzie zadowolony z organizacji turnieju, jak i z samej gry. A dodatkowo kibice na pewno wypełnią wszystkie miejsca na trybunach i będą dopingować polskie zespoły.
W ostatnim czasie sporo par plażowych postanowiło się rozłączyć. Kilkoro z zawodników/zawodniczek skończyło też kariery. Nie zaskakują was takie informacje, które co rusz się pojawiają?
– Na pewno nas nie zaskoczyło, ponieważ o pewnych roszadach, jak i kończeniu przez poszczególnych zawodników kariery sportowej wiedzieliśmy już pod koniec sezonu. Zazwyczaj każdy zawodnik chce swoją przygodę ze sportem zakończyć po igrzyskach olimpijskich, najlepiej z medalem. Ale dopiero dowiemy się na pierwszym turnieju, kto tak naprawdę zakończył karierę albo zmienił partnera na boisku, bo krąży wiele plotek. Prawdy dowiemy się dopiero przy zgłoszeniach do turniejów.
źródło: inf. własna