W pierwszym spotkaniu 17. kolejki ORLEN ligi Impel Wrocław przegrał przed własną publicznością z ekipą z Bielska-Białej. - To był naprawdę bardzo ciężki pojedynek - przyznała po spotkaniu libero BKS Aluprof Bielsko-Biała, Agata Sawicka.
Po niezwykle zaciętym i wyrównanym spotkaniu udało wam się dzisiaj pokonać we Wrocławiu miejscowy Impel 3:2. Jak możesz na gorąco skomentować ten pojedynek?
Agata Sawicka: – Tak na gorąco to mogę przede wszystkim powiedzieć, że cieszę się, że wygrałyśmy ten mecz. To był naprawdę bardzo ciężki pojedynek. Sam fakt, że mecz skończył się 3:2. Wśród nas było ogromne zmęczenie, teraz jesteśmy niesamowicie zadowolone, że wygrałyśmy ten mecz.
Uzyskany wynik sprawił, że w tabeli przybyły wam dwa punkty, natomiast wasze przeciwniczki zdobyły dzisiaj jedno oczko do ligowego dorobku. Cieszy bardziej zdobycz dwóch punktów czy może raczej martwi strata jednego?
– Nie. Ja myślę, że każdy wygrany mecz to jest ogromne szczęście. Nawet jak straciłyśmy ten jeden punkt, to nie zmienia faktu, że wygrałyśmy cały mecz i to jest najważniejsze.
Trzeba przyznać, że losy dzisiejszego spotkania toczyły się do samego końca. W piątym secie ostatecznie przechyliłyście szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Co twoim zdaniem zadecydowało o takim wyniku?
– Moim zdaniem chyba jednak gra zespołowa. Uważam, że dzisiaj wszystkie dziewczyny zagrały bardzo dobrze i nawet jak którejś coś nie szło, to pomagałyśmy sobie nawzajem. Dzisiaj grało się naprawdę super i muszę przyznać, że kapitalnie się gra w takim zespole.
Patrząc z boku na to spotkanie, można było odnieść wrażenie, że udało wam się też zachować więcej zimnej krwi niż wrocławiankom. Szczególnie w końcówkach to wasza ekipa popełniała chyba mniejszą ilość błędów?
– Mam nadzieję, że w tym spotkaniu to my popełniłyśmy mniej błędów niż przeciwniczki. Moim zdaniem to też mogło w dużym stopniu przeważyć o naszej wygranej. Cóż mogę powiedzieć? Ogromnie się cieszę i gratulacje dla całego zespołu.
Jesteśmy już o krok od zakończenia rundy zasadniczej i wciąż ważą się losy układu tabeli. Powoli mogą się zatem pojawić kalkulacje i tzw. „matematyka”.
– Absolutnie z naszej strony nie będzie żadnej matematyki. To jest sport, my gramy fair-play i będziemy walczyć o każdy mecz, każdy punkt, aż nie padniemy.
Było o ORLEN Lidze. Warto jednak pamiętać o zbliżającym się wielkimi krokami Pucharze Polski. W tych rozgrywkach na pewno również będziecie jednym z faworytów – z jakim nastawieniem przystąpicie do rozgrywek pucharowych?
– Na pewno chcemy wygrać i zdobyć trofeum. Jak byśmy myślały inaczej, to nie ma sensu wychodzić na parkiet. Tak samo będziemy walczyły o złoty medal mistrzostw, jak i o puchar Polski.
Za tydzień bardzo ważny pojedynek z PTPS Piła. Jaki cel stawiacie sobie w konfrontacji we własnej hali z ekipą Mirosława Zawieracza?
– Oczywiście chcemy wygrać. Zwłaszcza że gramy u siebie – mamy swoich kibiców i wierzę, że to nam bardzo pomoże.
źródło: inf. własna