- Bardzo dobrze zagraliśmy pierwszego seta. Później pojawiły się problemy z koncentracją - przyznał po meczu z Noliko kapitan ZAKSY Paweł Zagumny. Kędzierzynianie wygrali 3:0 i stoją przed dużą szansą na awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów.
Kapitan belgijskiej drużyny, Wannes Rosiers, stwierdził, iż przyczyną porażki była słaba gra w pierwszym secie i mimo coraz lepszej postawy w kolejnych partiach, nie udało im się zatrzymać rozpędzonej ZAKSY. – Uważam, że przespaliśmy początek meczu, natomiast ZAKSA od pierwszej piłki zagrała bardzo dobrze. Dużo gorzej graliśmy w bloku i w obronie, co przełożyło się na zwycięstwo gospodarzy. W kolejnych partiach robiliśmy coraz mniej błędów i nasza gra wyglądała dużo lepiej. Mimo wyrównanych końcówek nie udało nam się wygrać z ZAKSĄ – zakończył Rosiers.
Słowa zawodnika potwierdził również drugi trener, Brecht Van Kerckhove. – Spotkanie rozpoczęliśmy nie najlepiej. W drugim i trzecim secie zagraliśmy już poprawnie. Spodziewaliśmy się, że pojedynki z polskim zespołem będą w tej fazie rozgrywek zupełnie inne niż te rozgrywane we wcześniej fazie. Mecze stoją na wysokim poziomie, zwłaszcza że ZAKSA stawia ciężkie warunki – przyznał.
– Myślę, że bardzo dobrze zagraliśmy pierwszego seta. Później pojawiły się problemy z koncentracją. Nie byliśmy do końca skupieni na przeciwniku. Spodziewamy się bardzo wyrównanego pojedynku w Belgii. Nasi przeciwnicy są zmotywowani, dobrze wyszkoleni, więc z pewnością czeka nas ciężki mecz rewanżowy – po meczu podkreślał Paweł Zagumny.
Daniel Castellani nie ukrywał radości z wygranej. Zwrócił jednak uwagę na dużą ilość błędów popełnianych przez jego drużynę, które należy jak najszybciej wyeliminować. – Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy. Zespół Noliko sprawił wiele kłopotu mojej drużynie. W naszej grze pojawiło się zbyt dużo błędów, to się nie może powtórzyć, jeżeli chcemy wygrać kolejne spotkanie z mistrzem Belgii, Noliko Maaseik.
źródło: inf. własna