Wczoraj mistrzynie Polski musiały uznać wyższość siatkarek Vakifbanku Stambuł. Mimo porażki, sopociankom nie można odmówić ambicji. - Jeśli chodzi o zaangażowanie, to myślę, że nie możemy mieć do siebie pretensji - stwierdziła Izabela Bełcik.
Sopocianki co prawda w czterech setach uległy ekipie Vakifbanku, to jednak były równorzędnymi partnerkami dla rywalek. Ich gwoździem do trumny jednakże okazały się błędy własne, których popełniły o wiele więcej niż Turczynki. – Jeśli chodzi o zaangażowanie w tym meczu, to myślę, że tutaj nie możemy mieć do siebie pretensji. Zaangażowanie było, i to było widać na boisku, w tym, że podbiłyśmy mnóstwo piłek, mimo iż na pojedynczym bloku atakowały Brakocević, czy Gosia Glinka. Tutaj nie mamy się czego wstydzić – mówiła po spotkaniu rozgrywająca mistrzyń Polski, Izabela Bełcik. Dodatkowo kapitan mistrzyń Polski zwróciła uwagę na to, iż ich główną bolączką były piłki sytuacyjne. – Musimy dużo popracować nad tym, żeby nie panikować przy piłkach sytuacyjnych, bo w tym elemencie każda z nas ma sobie coś do zarzucenia. Myślę, że gdybyśmy grały je dokładniej, to byłaby szansa na skończenie większej liczby ataków – tłumaczyła Bełcik, nie szczędząc przy tym pochwał swoim rywalkom. – Vakifbank to bardzo silny zespół, którego siła ognia jest porażająca, więc właściwie nie mamy czego się wstydzić. Ostatnio też borykałyśmy się z kontuzjami, nasze środkowe praktycznie nie mają zmienniczek i to też dla nas jest na pewno jakieś wytłumaczenie. Vakifbank na pewno jest dużo lepszy od nas, ale po tym meczu my nie mamy się czego wstydzić.
Przegrana z drużyną ze Stambułu była dla sopocianek drugą porażką z rzędu. Czy to zmotywuje podopieczne Adama Grabowskiego do wzniesienia się na wyżyny swoich umiejętności? – Na pewno motywuje nas nasza dobra gra w tym spotkaniu. Natomiast to, jak się zaprezentowałyśmy w meczu z Wrocławiem – nie. Postanowiłyśmy już nigdy więcej nie oddawać meczu bez walki. Ale wtedy to tak naprawdę od początku gra nam się nie kleiła i choć podejmowałyśmy próby, to czasem taki słabszy mecz się zdarza i po takim możemy się wstydzić, natomiast nie po tym z Turczynkami – zakończyła rozgrywająca Trefla Sopot.
źródło: radioeuro2016.pl