- Będzie naprawdę ciężko walczyć o utrzymanie, bo tu, poza Tychami i Miliczem, to każda drużyna może wygrać z każdą - przyznaje Leszek Pałyga, który kilka dni temu został nowym szkoleniowcem Czarnych Rząśnia. Zastąpił na tej funkcji Zdzisława Olejnika.
Siatkarski zespół Czarnych Rząśnia, choć z nowym trenerem, przegrał kolejne spotkanie w II lidze. W Raciborzu uległ miejscowemu Rafako 0:3. Trzeba jednak usprawiedliwić Leszka Pałygę, który pracę rozpoczął zaledwie dwa dni wcześniej. Jednak po kilku dniach obserwacji ma już pierwsze wnioski. – Zespół jest rozbity, są mankamenty, najbardziej siedzi tutaj psychika. Jedyne światełko w tunelu to to, że klub jest poukładany organizacyjnie i finansowo, możemy spokojnie pracować – mówi nowy trener Czarnych Rząśnia.
Jak dodaje Pałyga, od strony technicznej problemem jest przyjęcie, co było widoczne w Raciborzu, nie najlepiej poradził sobie także atakujący. Trener nie ma też różowej wizji przyszłości. – Chłopcy, tak jak się mówi, zawalili sezon i muszą końcówkę sami, przy mojej oczywiście pomocy, wziąć na plus. Będzie naprawdę ciężko walczyć o utrzymanie, bo tu, poza Tychami i Miliczem, to każda drużyna może wygrać z każdą – przyznaje Leszek Pałyga.
Zespół jednak chce wygrywać i deklaruje chęć do pracy. Pałyga nie ukrywa, że mogą się pojawić zmiany kadrowe, najpierw jednak musi zobaczyć jak zawodnicy będą spisywać się na treningach. W sobotę zawodnicy Czarnych staną przed dużą szansą na powiększenie swego dorobku punktowego, bowiem ich przeciwnikiem będzie ostatni w tabeli zespół Norwida Częstochowa.
źródło: Radio Ziemi Wieluńskiej