- Może to zabrzmi śmiesznie, ale wydaje mi się, że trener zagraniczny miałby większe pole do popisu i mógł więcej wyciągnąć z zawodniczek. Najważniejsze jednak, aby przyszedł ktoś, kto będzie nam potrzebny - mówi o wyborze nowego selekcjonera Izabela Bełcik.
Po zwolnieniu z funkcji selekcjonera reprezentacji kobiet Alojzego Świderka w środowisku siatkarskim rozpoczęła się dyskusja, czy jego następcą powinien być któryś z polskich szkoleniowców, czy też raczej PZPS powinien zatrudnić trenera z zagranicy. – Najważniejsze, aby przyszedł ktoś, kto będzie nam potrzebny. Niezależnie od tego, czy siatkarka będzie występowała w pierwszym czy drugim składzie i ile ma lat. Ważne, żeby trener umiał tak poprowadzić drużynę, aby zawodniczki wierzyły, że dzięki walce zwyciężą – uważa Izabela Bełcik, rozgrywająca Trefla Sopot.
– Po zdobyciu pierwszego mistrzostwa Europy ruszyła intensywna praca, aby przyciągnąć kibiców i zyskać większe zaufanie związku, który zawsze więcej od nas wymagał, a my musiałyśmy mimo sukcesów ciągle udowadniać swoją wartość. To się trochę zmieniło po obronie tytułu w 2005 roku. Każdy pamięta tylko drużyny, które stają na podium wielkich imprez – mówi nawiązując do popularności siatkówki żeńskiej Izabela Bełcik na łamach Przeglądu Sportowego. – My jednak mamy swoich fanów, którzy jeżdżą na wszystkie mecze i bardzo ich za to szanujemy. Dotąd rzadko zdarzało się, aby w tym samym mieście grały drużyny z PlusLigi i ORLEN Ligi. Teraz jest tak w Bydgoszczy i u nas w Trójmieście. Z chłopakami z Lotosu Trefla trenujemy w jednej hali, ale odkąd oni grają w najwyższej lidze, liczba kibiców na naszych meczach spadła – przyznaje rozgrywająca mistrzyń Polski.
Przed Treflem rywalizacja nie tylko w ORLEN Lidze, ale również w Lidze Mistrzyń i Pucharze Polski. – Najważniejsza jest liga, bo o mistrzostwo Polski gra się przez cały sezon. Cieszymy się z awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzyń, ale przy tych rywalkach wiemy, że każdy wygrany set będzie osiągnięciem – mówi Bełcik. – Puchar Polski jest specyficzny, bo tu decyduje dyspozycja dnia. Wystarczy jedno potknięcie, by odpaść.
Cały wywiad Edyty Kowalczyk w piątkowym Przeglądzie Sportowym
źródło: Przegląd Sportowy