Występy Campera Wyszków w 2012 roku podsumował prezes zespołu - Robert Czyżak. Więcej było tych miłych momentów niż złych. - Naszym planem minimum na pierwszą rundę było 15 punktów, zdobyliśmy 19, więc jest dobrze - zauważył prezes.
Największą wpadką siatkarzy Campera Wyszków według prezesa był mecz z 10. kolejki z Cuprum Lubin, w którym przed własną publicznością przegrali 1:3, a jednego z setów aż do 14. Natomiast rok 2012 obfitował w wiele sukcesów. – Ważny był mecz jeszcze w ramach II ligi z fazy play-off z Czarnymi Radom, hala w Wyszkowie została wypełniona po brzegi. Kolejnym miłym wydarzeniem była inauguracja pierwszoligowego sezonu z Pekpolem Ostrołęka – wyliczał Robert Czyżak. Trzecim sukcesem w ubiegłym roku był mecz z MKS-em Będzin w 11. kolejce. – W Będzinie goście nie wygrywają, my jednak wywieźliśmy 3 punkty, mimo że pierwszy set nie napawał optymizmem. Przeciwnicy grali trudną zagrywką, z którą nie potrafiliśmy sobie poradzić. Jednak kolejne partie padły naszym łupem, od początku odskakiwaliśmy na kilka punktów i kontrolowaliśmy grę – podsumował prezes Campera.
– Przed sezonem nie mieliśmy w planach zatrudnienia w trakcie rozgrywek dwóch zawodników. Jednak w ferworze walki i kontekście kontuzji, musieliśmy wzmocnić kadrę – zdradził Czyżak. Plan minimum został osiągnięty. W pierwszej rundzie Camper miał zdobyć 15 punktów, udało się wywalczyć 19 oczek. – W tamtym sezonie 30 punktów to było minimum, żeby załapać się do czołowej ósemki ligi – wyjaśnił prezes. Mimo dobrej pierwszej części rozgrywek, cele nie zostały zmienione. – Po pierwszych trzech kolejkach rundy rewanżowej będziemy mogli zweryfikować cele na ten sezon, bo apetyty rosną – zakończył prezes wyszkowskiej drużyny.
źródło: inf. własna