We wczorajszym pojedynku PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała przed własną publicznością Skrę Bełchatów 3:1. - Cieszy to, że takie mecze wygrywamy i to nie z byle kim - przyznał po spotkaniu libero gospodarczy, Piotr Gacek.
Wygraliście mecz ze Skrą Bełchatów 3:1, to bardzo dobry wynik przed świętami.
Piotr Gacek: – Lepiej nie mogliśmy sobie wymarzyć świąt. Zakończyliśmy ten rok ligowy bardzo dobrze. Chyba nikt w trzecim secie nie spodziewał się przy wyniku 19:24, że możemy wygrać tę partię. Cieszy to, że takie mecze wygrywamy i to nie z byle kim. Nasi rywale w tym pojedynku to nie zespół z dołu tabeli, to była Skra Bełchatów. Poradziliśmy sobie bardzo dobrze w tym spotkaniu. Myślę, że rozluźnienie w drużynie z Bełchatowa w trzeciej partii spowodowało, że niewiarygodnie wygraliśmy tego seta. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jak przyciśniemy rywala w czwartej partii, to mecz będzie nasz.
Co spowodowało, że wygraliście mecz, co było kluczem do zwycięstwa?
– Myślę, że zagrywka, a w szczególności serwis Jurija Gladyra. Zwróciłbym uwagę również na challenge, może o tym nikt nie mówi, ale challenge, który wzięliśmy, był bardzo ważny. Chcieliśmy sprawdzić czy Mariusz Wlazły przeszedł drugą linię. Cała sytuacja wyszła od Sebastiana Świderskiego. Nikt tego nie dojrzał, zauważył on, a podobno przejście było centymetrowe. Także musimy podziękować Sebastianowi, bo to był taki moment przełomowy w tym meczu.
Jeszcze w tym roku czekają was dwa spotkania z Czarnymi Radom. Mecze odbędą się dzień po dniu, czy jest to dobre rozwiązanie?
– Taką decyzję podjął sztab szkoleniowy. Myślę, że to jest dobra opcja dla nas. Będziemy mieli więcej czasu, żeby się przygotować i potrenować do finału. Nie wyobrażam sobie, żeby nas nie było w finale. Musimy jechać do Radomia i wygrać dwa spotkania.
źródło: inf. własna