W najbliższym czasie Piotr Makowski nie będzie mógł skorzystać z usług Marcina Walińskiego. Dwudziestodwuletni przyjmujący Delecty Bydgoszcz podczas meczu z AZS-em Politechniką Warszawską skręcił staw skokowy.
O sporym pechu może mówić Marcin Waliński. Już na początku meczu z Politechniką młody przyjmujący Delecty nieszczęśliwie skoczył do piłki i z parkietu zszedł przy pomocy kolegów. – Marcin ma na pewno skręcony staw skokowy, ale w jakim stopniu? Wykażą to badania, jakie przejdzie w najbliższym czasie – powiedział zaraz po meczu trener zespołu znad Brdy, Piotr Makowski. – Mam nadzieję, że chłopak szybko się pozbiera, a my wdrożymy wszelkie znane nam procedury, które są mu w stanie mu pomóc – dodał szkoleniowiec, podkreślając, iż wierzy, że powtórzy się sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy to przed meczami play-off z Jastrzębskim Węglem ze składu Delecty wypadł Dawid Konarski. – Wówczas postawiliśmy Dawida na nogi w ciągu tygodnia i grał niezłe zawody. Może i tak będzie w tym przypadku? Ale nic na siłę. Chcielibyśmy, aby Marcin Waliński jak najszybciej był sprawny – zakończył trener bydgoszczan.
Przy stanie 5:2 w pierwszym secie, Walińskiego na parkiecie zastąpił powracający do zespołu Marcin Wika, który nabawił się kontuzji w spotkaniu ze Skrą Bełchatów. Przyjmujący Delecty co prawda zaliczył już mecz pucharowy z izraelskim Hapoel Mate Asher, ale dopiero w Warszawie zagrał w dłuższym wymiarze czasu.
źródło: inf. własna