Wygrana Campera Wyszków w Będzinie spowodowała, że w środku tabeli I ligi mężczyzn jest coraz ciaśniej. Podopieczni trenera Jana Sucha po wysokiej porażce w pierwszym secie, w pozostałych trzech pokonali będzinian, inkasując cenne trzy punkty.
Przed meczem w taki scenariusz wierzyło niewielu, gdyż gospodarze na własnym parkiecie zawsze byli bardzo groźni. Jednak, jak zapowiadał trener Jan Such, drużyna Campera miała postarać się o zwycięstwo. I słowa dotrzymał. Podopieczni Jana Sucha zagrali bardzo ambitnie, a tytuł MVP powędrował do Konrada Woronieckiego. Wygrana w Będzinie była siódmym zwycięstwem Campera w jego pierwszym sezonie rozgrywek I ligi.
Po pierwszym secie mało kto przypuszczał, że spotkanie zakończy się zwycięstwem wyszkowian, gdyż przewaga gospodarzy była zdecydowana. W pierwszym secie gospodarze rozgromili wyszkowian do 14. – W pierwszym secie drużyna z Będzina pokazała, że potrafi zagrywać we własnej hali i te siedem bądź osiem asów sprawiło, że musieliśmy myśleć o kolejnych setach. W nich popełniali już więcej błędów, natomiast u nas poprawiło się przyjęcie i zdecydowanie wzmocniliśmy zagrywkę. Grało nam się już dużo lepiej i wystarczyło to, by wygrać – mówił po meczu Konrad Woroniecki.
Potem role się odwróciły i to wyszkowianie zwyciężali w trzech kolejnych setach, odpowiednio do 20, 22 i 25. W ostatnim secie gospodarze prowadzili już 23:21, jednak końcówka należała do gości. – Pochwaliłbym cały zespół. Ci, którzy wchodzili z ławki, też dużo pomagali. Nawet jeśli nie byli na boisku, to krzyczeli głośno z kwadratu, nie wiem czy nie głośniej od miejscowych kibiców, których na sali było mało – dodał Woroniecki.
Po tej wygranej wyszkowianie zajmują 6. miejsce w tabeli, ale do wicelidera z Radomia mają tylko dwa punkty straty. MKS Będzin z 20 punktami na koncie jest na 4. miejscu, a w środku tabeli zrobiło się bardzo gęsto. Następna kolejka może tę część tabeli wywrócić do góry nogami. – Spodziewałem się, że będziemy się plasować właśnie w środku tabeli. Podkreślić trzeba jednak, że będąc na szóstym miejscu, tracimy zaledwie dwa punkty do drugiego. Jeden mecz może zmienić wszystko. Szkoda meczu z Lubinem, gdybyśmy zdobyli jeden lub dwa punkty, mielibyśmy teraz może 3-4 miejsce. W tym roku bardzo ciasno jest w czołówce i trzeba walczyć w każdym meczu, bo każdy punkt się liczy – twierdzi Konrad Woroniecki.
MKS Będzin – Camper Wyszków 1:3
(25:14, 20:25, 22:25, 25:27)
Zobacz również:
Wyniki 11. kolejki oraz tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna