Ekipa TKS Nascon Tychy samodzielnie przewodzi tabeli swojej grupy II ligi. W rozgrywkach Pucharu Polski już też sprawiła niespodziankę, eliminując pierwszoligowca z Ostrołęki. W meczu z Czarnymi tanio skóry nie sprzedali, ale to radomianie zagrają w kolejnej rundzie.
Siatkarze z Radomia wybrali się na Śląsk w zaledwie ośmioosobowym składzie. Trener Wojciech Stępień dał odpocząć swoim podstawowym zawodnikom, ale czy to znaczy, że zlekceważył rozgrywki Pucharu Polski? – Wręcz przeciwnie. Mając w perspektywie możliwość konfrontacji z drużyną PlusLigia wszyscy zawodnicy chcą zaprezentować się jak najlepiej – zapewnia Robert Prygiel na łamach SportRadom.pl.
Mecz rozpoczął się od małej niespodzianki czyli, od zwycięstwa tyszan w pierwszej partii. Dwie kolejne odsłony padły łupem I-ligowców z Radomia, ale gospodarze spotkania znów poderwali się do walki i doprowadzili do tie-breaka. W decydującej partii o zwycięstwie Czarnych zadecydowało ich większe boiskowe doświadczenie.
– W pierwszej parti, przytrafiła nam się chwila przestoju, czego efektem był przegrany set – przyznał po meczu Wojciech Stępień, trener Czarnych. – Ale nie można mieć o to do nikogo pretensji, zagraliśmy po kilkugodzinnej podróży, a rywal okazał się naprawdę solidnym zespołem. Wręcz odwrotnie, wszyscy zasłużyli na pochwałę, a szczególnie Marcin Kocik, który jak profesor, w trudnych momentach wykazał się ogromnym doświadczeniem – chwalił swojego zawodnika szkoleniowiec.
W kolejnej rundzie Czarni Radom zmierzą się ze swoim rywalem z I ligi – Ślepskiem Suwałki.
TKS Nascon Tychy – Czarni Radom 2:3
(25:23, 20:25, 22:25, 27:25, 11:15)
Zobacz także:
Wyniki rund I-IV Pucharu Polski mężczyzn
źródło: echodnia.eu, SportRadom.pl