Już jutro BKS Bielsko-Biała zmierzy się w Belgii w drugiej rundzie Pucharu CEV z ekipą Dauphines Charleroi, która w pierwszej odsłonie tegorocznych rozgrywek niespodziewanie pokonała siatkarki z Ołomuńca.
Po międzysezonowych roszadach kadrowych niewielu stawiało BKS w gronie aspirujących do fotela lidera ORLEN Ligi. Wszystkim niedowiarkom bielszczanki sprawiły jednak nie lada niespodziankę, zajmując pierwsze miejsce w tabeli, w tyle zostawiając siatkarki z Muszyny i Dąbrowy Górniczej. Ponadto w 1/16 finału Pucharu CEV dwukrotnie pewnie pokonały czeskie Karlove Pole Brno w stosunku 3:1. Wszyscy fani zespołu ze stolicy Podbeskidzia mogą być przekonani, że w czwartkowym meczu doświadczenie Milady Bergrvej i Heleny Horki oraz siatkarska fantazja Joanny Wołosz i tym razem zdadzą egzamin.
W pierwszej rudzie międzynarodowych rozgrywek belgijki z Dauphines Charleroi przegrały inaugurujące spotkanie z SK UP Ołomuniec, by potem wygrać z przeciwniczkami u siebie 3:1, potwierdzając awans do następnej rundy wygraną w „złotym secie". Na koncie mają dwa mistrzostwa kraju z 2006 i 2009 roku. Obecnie w tabeli zajmują czwarte miejsce, ustępując między innymi VDK Gent Dames i VC Oudegem.
Nie ulega wątpliwości, że pojedynek tych dwóch drużyn będzie stał na wysokim poziomie, bo i stawka jest wysoka. O tym, z jakim nastawieniem do spotkania wyjdą na parkiet siatkarki obu zespołów, przekonamy się już w czwartek o godzinie 20:30.
źródło: inf. własna