W ostatnim meczu 6. kolejki ORLEN Ligi beniaminek z Legionowa pokonał Budowlanych Łódź 3:1. - Nikt w naszym zespole nie ukrywa, że takie mecze są ważne, gdyż punktów bardzo nam brakuje - przyznała po spotkaniu druga trener Legionovii, Jolanta Studzienna.
Beniaminek z Legionowa odniósł drugie z rzędu zwycięstwo na własnym parkiecie. Zarówno po meczu z Pałacem Bydgoszcz, jak i teraz, po spotkaniu z Budowlanymi Łódź, w obozie miejscowych panowała ogromna radość. Dzięki trzem punktom legionowianki awansowały na 7. miejsce ORLEN Ligi, ustępując miejsca drużynie Macieja Kosmola jedynie gorszym bilansem setów. – Tak samo jak w czubie tabeli jest ciężko, tak i w jej dole łatwo nie jest. Nikt w naszym zespole nie ukrywa, że takie mecze są ważne, gdyż punktów bardzo nam brakuje – powiedziała po spotkaniu z Budowlanymi Jolanta Studzienna. – Troszeczkę słabo wystartowaliśmy na początku rozgrywek, frajersko oddając przynajmniej trzy punkty, teraz na szczęście się udało – dodała asystentka Wojciecha Lalka, podkreślając, iż zarówno gra jej zespołu, jak i poziom widowiska nie stał na najwyższym poziomie. – Z drugiej strony zwycięzców się nie sądzi. Najważniejsze, że trzy punkty pozostały w Legionowie – wyjaśniła.
Po pierwszej bardzo wyrównanej partii legionowianki całkowicie oddały rywalkom pole w kolejnej odsłonie meczu, wysoko przegrywając drugiego seta 13:25. – Dzisiejsza siatkówka w dużej mierze polega na dobrej zagrywce. Tak właśnie było w drugim secie. Przeciwnik dobrze zagrywał, przez co odrzucił nas od siatki. Nie poradziliśmy sobie z przyjęciem, a to z kolei spowodowało, iż mieliśmy problemy z rozegraniem. Budowlane radziły sobie zarówno z przyjęciem, jak i z atakiem – tłumaczyła druga trenerka Siódemki Legionovii.
Początkowo mało widoczna była Marta Łukaszewska. Atakująca beniaminka z Legionowa przebudziła się w pierwszej partii przy stanie 20:20, niemal w pojedynkę kończąc seta. Bardzo dobrą zmianę dała też Kristina Michajlenko wybrana najbardziej wartościową zawodniczką spotkania. – Przed każdym meczem mamy twardy orzech do zgryzienia. W pierwszej szóstce ma wyjść Marta (Łukaszewska – przyp. red.) czy Kristina. Wybór jest naprawdę trudny, bowiem obie dziewczyny prezentują się dobrze – przyznała Jolanta Studzienna. – Znakomity mecz rozegrała i Marta, która w pierwszej partii „pociągnęła” ważne piłki i Kristina, która popisywała się swoimi atakami i zagrywkami. To poprowadziło zespół do zwycięstwa w tym meczu – zakończyła druga szkoleniowiec beniaminka ORLEN Ligi.
źródło: inf. własna