Spotkanie przeciwko Tomisowi Constanta było debiutem Łukasza Zugaja w Lidze Mistrzów. Młody rozgrywający PGE Skry zastąpił w składzie kontuzjowanego Dejana Vincica - dostał szansę od trenera Jacka Nawrockiego i pojawił się na boisku.
– Już samo to, że poleciałem z drużyną na mecz z Tomisem, było sporym przeżyciem. Mój debiut w pucharach był czymś szczególnie fajnym. Nie co dzień można zagrać w tak prestiżowych rozgrywkach. Mimo że na boisku spędziłem niewiele czasu, będąc zawodnikiem zadaniowym, cieszę się ogromnie z pierwszego występu. Miło, że trener dał mi szansę. To kolejne doświadczenie w mojej karierze – cieszy się zawodnik. Przypomnijmy, że mecz w Rumunii zakończył się wynikiem 3:0 dla wicemistrza Polski.
Nie jest jednak wykluczone, że Zugaja zobaczymy także w niedzielnym meczu z Jastrzębskim Węglem. Będzie do dla niego debiut w rozgrywkach PlusLigi.
– Wszystko wskazuje na to, że Dejan Vincic wciąż nie będzie gotowy do gry, dlatego mam szansę pojechać na mecz Skry w PlusLidze do Jastrzębia Zdroju. A to oznacza, że jeśli trener uzna za stosowne, mogę po raz pierwszy zagrać w ekstraklasie – mówi siatkarz, który do Skry został wypożyczony z Czarnych Radom i bacznie śledzi poczynania także i tego zespołu. – Oczywiście, jestem na bieżąco. Po dotychczasowych meczach Czarni zajmują siódme miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę jest mecz z Jadarem Siedlce. Mam nadzieję, że chłopaki postarają się o zwycięstwo. Zagrają przed własną publicznością, która z pewnością pomoże dopingiem.
źródło: inf. własna, sport.pl