- Nasz cel to pierwsza czwórka i gra w play-off, a co będzie dalej, to dopiero zobaczymy. Mamy nadzieję, że będzie dobrze i damy jeszcze sporo powodów do zadowolenia naszym kibicom - mówi Katarzyna Buchalska, kapitan ŁKS Commercecon Łódź.
Wygrałyście 3:1 z UKS Ozorków po zaciętym meczu. Spodziewałyście się takich kłopotów?
Katarzyna Buchalska: – Wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz. Wiadomo, że Ozorków potrafi zagrać dobrze, szczególnie w elementach, z którymi my mogłyśmy mieć problem. To się potwierdziło. Obawiałyśmy się tego meczu, podeszłyśmy do niego nieco spięte.
Na początku pierwszego i drugiego seta miałyście jednak sporą przewagę, jak to się działo, że ona tak szybko topniała?
– To nie pierwszy mecz, kiedy tak się dzieje. To już trzecie spotkanie, w którym tracimy sporą przewagę. Chyba zbyt szybko uwierzyłyśmy, że ten set jest już wygrany i będzie z górki, zbyt dużo luzu i nonszalancji jest w naszej grze. A właśnie wtedy powinnyśmy grać do końca i robić wszystko, by utrzymać ten wynik.
Zespół z Ozorkowa zagrał bardzo dobrze blokiem i w obronie, czy to was zaskoczyło?
– Zgadzam się z tym, dziewczyny z Ozorkowa świetnie broniły, dobrze grały blokiem, miałyśmy problemy ze skończeniem ataków w pierwszej piłce. Był to dla nas ciężki mecz, jednak to my wygrywałyśmy końcówki setów. Na tę chwilę chyba jesteśmy jednak lepszym zespołem. Pracujemy ciężko nad tym, żeby wygrywać.
W czwartym secie opuściłaś boisko z grymasem bólu na twarzy. Czy wszystko jest już w porządku?
– Tak, już wszystko jest w porządku. W środę mam jeszcze wizytę lekarską, która powinna potwierdzić, że nic mi nie jest i na następny mecz powinnam być gotowa do gry. Kolejne spotkanie gramy dopiero za dwa tygodnie w Piasecznie z Perłą Złotokłos. Taka przerwa na pewno nam się przyda, bowiem od początku sierpnia, od kiedy trenujemy, praktycznie nie miałyśmy wolnego – treningi, mecze, to spowodowało, że jesteśmy trochę zmęczone. Może nie samą grą, ale przychodzi takie fizyczne znużenie, które odczuwamy.
Kolejny mecz z Perłą Złotokłos, z którą przegrałyście mecz towarzyski przed sezonem. Pojedziecie do Piaseczna po zwycięstwo?
– Jedziemy tam po wygraną za trzy punkty i zrobimy wszystko, by tak właśnie było. O meczu podczas turnieju w Łodzi nie mogę wiele powiedzieć, bo w nim nie grałam. Patrząc na ten zespół z boku uważam jednak, że to zespół klasy Ozorkowa. Wiedzie tam prym rozgrywająca, doświadczona Dominika Leśniewicz, która ma na swoim koncie tytuł mistrzyni Europy z reprezentacją. To ona ciągnie grę, jednak wydaje mi się, że powinnyśmy ten mecz wygrać.
Po trzech kolejkach jesteście na pierwszym miejscu w tabeli z kompletem zwycięstw i jednym przegranym setem. Taki był plan?
– Tak właśnie chciałyśmy. Mamy takie założenie, by jak najlepiej wypaść w tym sezonie. Nasz cel to pierwsza czwórka i gra w play-off, a co będzie dalej, to dopiero zobaczymy. Mamy nadzieję, że będzie dobrze i damy jeszcze sporo powodów do zadowolenia naszym kibicom.
źródło: inf. własna