Po szóstej porażce 0:3, tym razem z zespołem SMS PZPS I Sosnowiec, zespół Sparty Warszawa z zerowym dorobkiem punktowym okupuje ostatnie miejsce w tabeli I ligi kobiet. - Przed nami jeszcze wiele pracy - mówił po meczu trener spartanek, Marek Hertel.
Kolejny mecz i kolejna porażka…
Marek Hertel: – Uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego dysponują bardzo dobrą zagrywką, z którą mój zespół absolutnie nie potrafił sobie poradzić. To w pełni odzwierciedla przyczyny wysoko przegranego meczu z SMS-em Sosnowiec. Był to kolejny mecz w naszym wykonaniu, w którym przyjęcie zagrywki nie funkcjonowało jak należy…
Jak zatem rysuje się ligowa przyszłość Sparty?
– Nigdy nie ukrywaliśmy, że przede wszystkim nastawiamy się na sukcesy w rozgrywkach młodzieżowych. Dlatego bez wątpienia każdy mecz w I lidze kobiet jest dla nas dużym kapitałem doświadczenia.
– Bardzo odczuwamy gorycz porażki, niemniej zawsze przystępując do kolejnych meczów, będziemy pełni optymizmu i wiary w zwycięstwo.
Zarówno w meczu z AZS-em KSZO Ostrowiec, jak i SMS-em Sosnowiec pana zespół grał bez iskry. Jakby brakowało mu wiary.
– Brak iskry zawsze rodzi się z czegoś. Jeżeli nie idzie element podstawowy, jakim jest przyjęcie, to nie można też wyprowadzić ataku. Z przyjęcia zagrywki oddaliśmy przeciwnikowi na set po 6-7 punktów. To ogromna strata. Dlatego takie sytuacje młodym zespołom, takim jak Sparta, podcinają skrzydła. Jeżeli nie ma możliwości wyprowadzenia ataku, trudno mówić o jakiejkolwiek walce. A jeżeli sporadycznie uda się go wyprowadzić, wówczas młodym siatkarkom drży ręka.
– Przed nami jest jeszcze wiele pracy. Przede wszystkim będziemy musieli skupić się na kluczowych elementach – przyjęciu i zagrywce, gdyż w ostatnich meczach kompletnie w nich zawiedliśmy.
Przeciwko SMS-owi Sosnowiec wyszedł pan dość nietypową pierwszą szóstką.
– W sytuacji gdy mam do dyspozycji doświadczoną zawodniczkę, która prezentuje taki sam poziom co juniorka czy kadetka, to zawsze postawię na młodą siatkarkę. W Sparcie chcemy inwestować w młode, 16-letnie dziewczyny jak Marta Duda, która bardzo udanie spisywała się w ataku i na zagrywce. Nieco słabiej szło jej w przyjęciu, ale w tym elemencie słabo wypadł cały zespół.
Czyli to będą częstsze zabiegi?
– Tak jak wspomniałem, inwestujemy w młodzież. Jeżeli doświadczona siatkarka będzie na tyle mocniejsza od kadetki czy juniorki, aby walczyć i wygrywać, to będzie grała ta doświadczona. Z kolei jeżeli będę miał cień wątpliwości, wówczas zawsze postawię na młodszą, bowiem w klubie chcemy inwestować w młode pokolenie, gdyż to nie tylko przyszłość Sparty, ale i polskiej siatkówki.
źródło: inf. własna