- Przy tym systemie punktowania każda zdobycz jest bardzo istotna. Dzisiaj cieszymy się z tego, co mamy, i z tego, że poziom spotkania z naszej strony był dobry. To rokuje pozytywnie na następne mecze - mówił po meczu z Dynamem Moskwa trener Bogdan Serwiński.
Już chyba nie ma pan wątpliwości – w Rosji pana dziewczyny pokazały, że, niezależnie od wyniku, do końca walczyć będą z każdym przeciwnikiem.
Bogdan Serwiński: – Zdecydowanie tak. Od kilku tygodni wypowiadałem się, że mecz w Moskwie będzie dla nas sprawdzianem charakteru. Wypadł pozytywnie. Zespół walczy, a to jest w sporcie bardzo cenne. Drużyna była bardzo waleczna, bardzo bojowa. Jeżeli chodzi o samą grę, to jest takie rozdwojenie jaźni.
Dlaczego?
– Jestem zadowolony, bo zagraliśmy dobre zawody i spotkanie stało na dobrym, a momentami wysokim poziomie. Ale przegraliśmy, więc to trochę burzy zadowolenie, bo przecież gra się o zwycięstwo. Żeby występ był nawet najpiękniejszy, ale jeśli jest przegrany, stuprocentowego zadowolenia nie może być. Jeden punkt w kontekście całej rozgrywki grupowej jest jednak niezwykle istotny, bo zdobyty na trudnym terenie, w meczu wyjazdowym, z głównym faworytem grupy. To taki trochę podzielony optymizm.
Był taki moment w trakcie środowego spotkania, kiedy pomyślał pan sobie tak: „zespół w stu procentach gra tak, jak tego oczekuję”?
– Mecz był z dwóch stron falujący, ale to w siatkówce jest naturalne. Tie-break to kwestia loteryjna. Szczęście było akurat przy gospodarzu. Najbardziej możemy być zadowoleni z wygranego pierwszego seta. Był najbardziej zacięty i losy partii ważyły się od pierwszej do ostatniej piłki. Patrząc na set czwarty w naszym wykonaniu, to zdominowaliśmy zespół Dynama zdecydowanie. Podobnie jak w trzecim secie Dynamo zdominowało nas. Mój zespół sprawdził się pod względem charakteru i wierzę, że w każdym meczu, niezależnie od przeciwnika, będzie tę swoją determinację, walkę pokazywał.
Cały wywiad Łukasza Madeja w Dzienniku Polskim
źródło: Dziennik Polski