W wyjazdowym spotkaniu trzeciej rundy Pucharu Polski mężczyzn siatkarze Cuprum Lubin pokonali bez straty seta zespół wrocławskiej Gwardii. Swoich kolejnych rywali lubinianie poznają 11 listopada, po wyłonieniu zwycięzcy meczu Kęczanina Kęty z Jadarem Siedlce.
W spotkaniu, którego stawką był awans do IV rundy rozgrywek Pucharu Polski, obyło się bez większych emocji. W każdym z trzech setów występujący na parkietach II ligi gospodarze jedynie do pewnego momentu wytrzymywali tempo nadawane przez przyjezdnych. W końcówkach wicemistrzowie I ligi bez większych problemów rozstrzygali jednak sety na własną korzyść.
– Byliśmy ciekawi tego meczu. Chcieliśmy sprawdzić, jak zespół zareaguje po meczu w Poznaniu, który wygraliśmy, ale czuliśmy się, jakbyśmy go przegrali, ulegając rywalowi w poszczególnych setach do 9 i 10. Nazwaliśmy to syndromem poznańskim – mówił z uśmiechem w wywiadzie dla Gazety Wrocławskiej trener Cuprum, Paweł Szabelski.
Trener lubinian nie ukrywa, że zespół z Wrocławia, szczególnie przed własną publicznością, jest drużyną niezmiernie niebezpieczną.
– W zespole są fajni środkowi, dużo dobrej roboty wykonuje Michał Jaszewski. Na pewno u siebie będą groźni, szczególnie że ich hala jest specyficzna. Ma swój klimat. Miło było znów pojawić się przy Krupniczej i poczuć ten jej zapach. Tę halę rozpoznaje chyba każdy polski siatkarz – mówił cytowany przez Gazetę Wrocławską szkoleniowiec.
Gwardia Wrocław – Cuprum Mundo Lubin 0:3
(21:25, 23:25, 23:25)
Składy zespołów:
Gwardia: Mazur, Lubaczewski, Wroński, Jaszewski, Michocki, Dalecki, Leszczyński (libero) oraz Pigłowski, Jutrzenka i Bocianowski
Cuprum: Antosik, Michalski, Węgrzyn, Żuk, Wilk, Kordysz i Kozar (libero) oraz Białecki i Superlak
Zobacz również:
Wyniki spotkań Pucharu Polski mężczyzn
źródło: Gazeta Wrocławska, inf. własna