To już drugi sezon siatkarek Atomu Trefla Sopot w Lidze Mistrzyń. W poprzedniej edycji tych prestiżowych rozgrywek zespół z Pomorza spisał się bardzo dobrze. W tym jego celem jest wyjście z grupy, ale czy jest to możliwe?
Mimo sporych zmian w składzie oraz nie najlepszego początku sezonu w ORLEN Lidze działacze sopockiego klubu stawiają przed zawodniczkami wysokie cele. – Chcemy, aby tradycją było to, że gramy w Lidze Mistrzyń. W drugim sezonie chcielibyśmy osiągnąć wynik identyczny jak w poprzednich rozgrywkach, a cel podstawowy zakłada wyjście z grupy – deklaruje Tomasz Słodkowski, prezes sopockiego klubu.
Nie będzie o to łatwo, bowiem Atom znalazł się w bardzo trudnej grupie z Asystelem Carnaghi Villa Cortese, Rabitą Baku oraz Agelem Prostejow, a awans do dalszej fazy rozgrywek wywalczą tylko dwie najlepsze drużyny. Aby znaleźć się w tej dwójce, sopocianki będą musiały wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i zagrać o wiele lepiej niż w ORLEN Lidze, gdzie ostatnio przegrały z ekipami z Muszyny oraz Dąbrowy Górniczej. – Ciężko w takiej sytuacji o optymizm, o uśmiech na twarzach – wyjaśnia szkoleniowiec Atomu Trefla. – Jedyna recepta na zwieszone głowy to wygrywanie spotkań – dodaje Jerzy Matlak.
Już dziś mistrzynie Polski o niespodziankę powalczą we Włoszech. Pokonać Asystel nie będzie łatwo. Zdaje sobie sprawę z tego Anna Podolec, która wcześniej grała w Serie A. – Chociaż od tego czasu wiele się zmieniło, to sądzę, że nasze rywalki są tak samo mocne jak reszta ligi włoskiej – zaznacza zawodniczka. – Trzeba się liczyć z tym, że taktycznie i technicznie są wyśmienicie przygotowane. Na Półwyspie Apenińskim zwraca się szczególną uwagę na grę w obronie, więc Asystel będzie nasze piłki podbijał. Musimy więc zagrać mocną zagrywką, która sprawi Włoszkom problemy z przyjęciem. Musimy też walczyć o każdą piłkę. Ogólnie, zagrać tak jak… Włoszki – kończy Podolec.
źródło: Dziennik Bałtycki, inf. własna, sport.trojmiasto.pl