Dwa zwycięstwa nad Finlandią 3:1 i Włochami 3:2 oraz porażka 2:3 z Belgią - taki jest bilans spotkań reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy juniorów, które od soboty rozgrywane są w Gdyni. Ireneusz Mazur uważa, że gra naszego zespołu stabilizuje się.
– Gra biało-czerwonych stabilizuje się. W trudnych momentach potrafią otworzyć się na dobrą, skuteczną grę. Gospodarze grają nieźle, pierwsze spotkanie z Finlandią w ich wykonaniu było trochę nerwowe, zbyt długo wchodzili w dobrą grę. Mecz z Belgią był wyrównany. O wyniku decydowały szczegóły. Rywale popełnili mniej błędów i dlatego zwyciężyli. Włosi prowadzili 2:0 i zbyt szybko uwierzyli, że mają już nas na deskach. Polscy siatkarze otworzyli się na dobrą grę i wręcz znokautowali rywala w tie breaku – mówi były trener męskiej reprezentacji Ireneusz Mazur, który ogląda mecze w gdyńskiej hali.
Przed kilku laty po powrocie z mistrzostw Europy juniorów ówczesny jej trener Grzegorz Ryś mówił, że w zespole rosyjskim grał m.in. Dmitrij Muserski, który na pewno wyrośnie na gwiazdę światowego formatu. Czy w Gdyni pokazali się już gracze, o których można mówić tak jak swego czasu o Muserskim?
– Na razie nie widziałem jakichś wybitnych indywidualności. Natomiast w każdym zespole są zawodnicy wyróżniający się ponad przeciętność. Byłoby niesprawiedliwe, gdybyśmy powiedzieli, że dominuje szarość i przeciętność. Pytanie tylko czy ci, którzy w tegorocznych mistrzostwach Europy prezentują się z dobrej strony, trafią do takich klubów, gdzie będą mogli rozwijać swoje talenty – dodaje Ireneusz Mazur.
Przed MEJ w gronie faworytów wymieniano reprezentację Serbii. Na razie młodzi zawodnicy z Bałkanów zawodzą. – W tym zespole jest kilka ciekawych siatkarskich osobowości. Jednak szybko sypie się im gra. Zawodnicy nie potrafią przełożyć umiejętności indywidualnych na grę zespołową – powiedział Ireneusz Mazur.
Wtorek jest dniem wolnym w MEJ. W tabeli po trzech kolejkach prowadzi Belgia (8 pkt) przed Włochami (6) oraz Polską (6). Po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do półfinału.
Autor: Eugeniusz Andrejuk
źródło: pzps.pl