Holendrzy po wygranej w piątek, by zapewnić sobie awans do drugiej rundy kwalifikacyjnej Ligi Światowej, potrzebowali przed drugim pojedynkiem z Dominikaną zwycięstwa zaledwie w jednym secie. Udało się im w drugiej odsłonie niezwykle zaciętego meczu.
W wyjściowym składzie Holendrów na drugi mecz Roba Bontje zastąpił Bas van Bemmelen. Jednak to reprezentanci Dominikany lepiej rozpoczęli cały pojedynek. Dzięki dobrej postawie w polu serwisowym Caceresa, odskoczyli na trzy oczka (13:10). Oranje szybko zaczęli gonić rywali i zbliżyli się na jeden punkt (13:14). Dopiero po sprytnej kiwce Abdelaziza udało im się wyrównać po 17. Rozpędzony De Los Santos ponownie jednak dał Dominikanie trzy oczka nadwyżki (23:20). Także te straty Holendrzy zdołali odrobić (23:23) i doprowadzić do emocjonującej końcówki. Tę po bardzo zaciętej walce wygrali gracze z Dominikany.
Przegrana wpłynęła pozytywnie na holenderski zespół, który już w pierwszych akcjach kolejnego seta odskoczył na prowadzenie 5:2. Reprezentanci Dominikany zdołali wyjść na chwilę na prowadzenie (12:11), jednak Holendrzy dzięki punktującemu Maanowi ponownie zyskali nadwyżkę trzech punktów (17:14). Trener Dominikany starał się wpłynąć na grę swojego zespołu, próbując wnieść trochę świeżości z ławki rezerwowej, jednak holenderski libero Jorna świetnie grał w obronie, a na siatce rządził Krolis, co wystarczyło, by Europejczycy zapisali tego seta na swoim koncie.
Choć gracze z Dominikany wiedzieli, że do kolejnej rundy awansują Holendrzy, to jednak nadal walczyli o wygraną w całym spotkaniu. Zaowocowało to niezwykle zaciętą grą w trzeciej odsłonie. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa oczka. Gdy w kontrze świetnie spisał się Garcia, ekipa z Ameryki Środkowej objęła prowadzenie 18:17, jednak to od razu przeszło na holenderską stronę boiska, gdyż Holendrzy zdobyli trzy punkty z rzędu. W samej końcówce drużynie z Dominikany udało się jednak je odzyskać i wyjść na prowadzenie w całym meczu, wygrywając seta do 24.
W kolejnej odsłonie szkoleniowiec Holandii zupełnie poprzestawiał skład swojej drużyny. I choć udawało jej się odskoczyć na dwa-trzy punkty, to jednak reprezentanci Dominikany za każdym razem straty te odrabiali. W samej końcówce, gdy wydawało się, że Holendrzy mają seta w garści, sytuacja w ciągu chwili zmieniła się diametralnie i to Dominikańczycy mieli piłkę meczową. Nie wykorzystali jej, a obie drużyny zawzięcie walczyły o wygraną. Przyniosło to długą grę na przewagi, którą lepiej zakończyli siatkarze europejscy. Piłkę setową dał Holandii Krolis, a seta kilka akcji później zakończył Horst.
Na samym początku tie-breaku gra układała się tylko Holendrom. Gospodarze spotkania odskoczyli na cztery oczka (8:4), jednak przestój w ich szeregach sprawił, że gracze z Dominikany odrobili straty (8:9), a po ataku Garci wyszli na prowadzenie 11:10. Holendrzy świetnie spisali się wtedy w bloku (Bontje i Horst) i tym sposobem to oni cieszyli się z piłki meczowej, którą wykorzystali w drugim uderzeniu. W dalszej walce o Ligę Światową Holendrzy zmierzą się z Portugalczykami.
Holandia – Dominikana 3:2
(24:26, 25:21, 24:26, 30:28, 16:14)
źródło: FIVB, inf. własna