Rimke Braakman i Michelle Stiekema awansowały do turnieju głównego WT w Starych Jabłonkach. Dla młodych Holenderek był to pierwszy występ wśród najlepszych duetów, jednak po trzech przegranych w tie-breakach musiały pożegnać się z zawodami.
Przez ostatnie dwa lata na piaszczystych boiskach mieliśmy okazję oglądać inne reprezentantki Oranje, a mianowicie Marleen van Iersel grającą z Sanne Keizer oraz Sophie van Gestel z Madelein Mappelink. Mazurskie zawody pokazują, że siatkówka plażowa w Holandii ma się świetnie i do grona finalistek turnieju głównego z cyklu SWATCH FIVB World Tour dołączyły po raz pierwszy w historii Rimke Braakman (21 l.) i Michelle Stiekema (22 l.). Zawodniczki z Niderlandów to zeszłoroczne mistrzynie Europy do lat 23, gdzie w finale pokonały Kingę Kołosińską i Monikę Brzostek. W odróżnieniu od naszej eksportowej pary Holenderki grały głównie w turniejach niższej kategorii (CEV Satellite), gdzie przeważnie plasowały się na podium. Organizowany w Starych Jabłonkach turniej to dopiero ich ósme wspólne zawody z cyklu SWATCH FIVB World Tour.
– To pierwszy raz, kiedy weszłyśmy do turnieju głównego – mówiła rozentuzjazmowana Braakman po drugim kwalifikacyjnym pojedynku. – To zwycięstwo znaczy dla nas bardzo wiele, ponieważ czujemy się na siłach, aby rywalizować na tym poziomie, ale za każdym razem w eliminacjach przytrafiały nam się ciężkie mecze. Tym razem zagrałyśmy bardzo dobrze – podkreśla.
Braakman i Stiekema w pierwszym kwalifikacyjnym pojedynku pokonały po ciężkim boju ukraiński duet Swietłana Baburina/Inna Machno 2:1 (15:21, 21:14, 15:12). W decydującym o awansie do turnieju głównego pojedynku pewnie wygrały 2:0 z reprezentantkami Czech Martiną Bonnerova i Barborą Hermannova, które w pierwszej rundzie kwalifikacji odprawiły z kwitkiem Martynę Wardak i Joannę Wiatr.
– To trwało tylko chwilę [31 minut – przyp. red.] – mówi o meczu z Czeszkami Stiekema. – Dałyśmy z siebie wszystko i udało nam się. W fazie grupowej chcemy zagrać na luzie i cieszyć się grą – dodaje.
Trzeba przyznać, że młode Holenderki w mazurskim turnieju wyraźnie nie mają szczęścia, bowiem trafiły do niezwykle silnej grupy C, gdzie już w pierwszym pojedynku przyszło im się mierzyć ze świeżo upieczonymi brązowymi medalistkami z Londynu, Larissą Françą i Julianą Felisbertą Da Silva. Po przegranej w pierwszym secie 18:21, ambitne Holenderki wygrały 21:19 i mało brakowało, a sprawiłyby wielką sensację. W tie-breaku lepsze okazały się jednak doświadczone Brazylijki, chociaż musiały się sporo napocić, aby zwyciężyć 15:13.
W drugim grupowym pojedynku Braakman i Stiekemie przyszło się mierzyć z kolejną czeską parą: Lenką Hajeckovą (34 l.) i Haną Klapalovą (30 l.), które podczas igrzysk w Londynie zostały sklasyfikowane na 17. miejscu. Młodsze o niemal 10 lat Brimke i Michelle jeszcze nie myślą o starcie w tak prestiżowej imprezie, jednak naszym południowym sąsiadkom na plażach Hotelu Anders napsuły sporo krwi. Dwudziesta trzecia para światowego rankingu wyszła jednak obronną ręką z tego pojedynku i, podobnie jak Juliana z Larissą, pokonała Holenderki po tie-breaku.
– Jeżeli wygramy chociaż jeden mecz, to będzie cudownie – mówiła po kwalifikacjach Michelle Stiekema. Stało się inaczej, bowiem w ostatnim grupowym pojedynku Holenderki uległy dziś Hiszpankom Lilianie Fernández Steiner i Elsie Baquerizo i znów pokazały się z dobrej strony. Wprawdzie premierową odsłonę przegrały 13:21, lecz w kolejnej wygrały 22:20, a tie-break rozstrzygnął się na korzyść znacznie bardziej doświadczonych rywalek, lecz dopiero po grze na przewagi. Trzeba przyznać, że Lilianie i Baquerizo piaszczyste boiska Starych Jabłonek bardzo sprzyjają. Po raz pierwszy Hiszpanki grały na Mazurach cztery lata temu i nie przeszły kwalifikacji, jednak z każdym kolejnym rokiem było coraz lepie, tak iż w poprzedniej edycji polskiego World Touru uplasowały się na piątym miejscu.
źródło: FIVB, inf. własna