- Odchodzę z reprezentacji, ale jestem bardzo dumny z tego, że mogłem być w tym zespole przez 20 lat, z tymi chłopakami, z tym trenerem - powiedziała jedna z największych gwiazd światowej siatkówki ostatnich lat, popularny Giba.
Gilberto de Godoy Filho – zna go cały siatkarski świat, ale nie wszyscy wiedzą, że właśnie tak brzmi jego pełne imię i nazwisko. Po wywalczeniu srebrnego medalu Igrzysk Olimpijskich 2012 w Londynie zdecydował, że finałowy mecz był jego ostatnim spotkaniem rozegranym w barwach Canarinhos.
– Odchodzę z reprezentacji, ale jestem bardzo dumny z tego, że mogłem być w tym zespole przez 20 lat, z tymi chłopakami, z tym trenerem – powiedział przyjmujący i dodał: – Wszyscy ogłaszali, że Brazylia już się skończyła, choć zabrakło nas tylko w dwóch finałach ostatnich wielkich imprez. Myślę, że udało nam się zamknąć usta wszystkim, którzy tak uważali.
Wielu wspaniałych zawodników po ukończeniu kariery zawodniczej stara się sprawdzić w roli trenera. Giba zapowiada jednak, że nie tak potoczy się jego dalsze życie. – Myślę o kontynuowaniu kariery w siatkówce. Zawsze żartowałem z Bernardo, ale trenowanie zostawiam jemu, chociaż uważam, że byłbym w tym dobry.
źródło: fivb.org, inf. własna