Rosjanie przegrywali już 2:0. Wydawało się, że zaraz będzie koniec finału. Wtedy Władimir Alekno zagrał va banque, co przyniosło stuprocentową korzyść - złoty medal olimpijski. Bohaterem okazał się środkowy, który tym razem wcielił się w rolę atakującego.
Dmitrij Muserskij zdobył dla swojego zespołu aż trzydzieści jeden punktów.
– Nie sądzę, że był to najlepszy mecz w mojej karierze – mówił zaraz po spotkaniu. – Mogę grać lepiej i zdobywać więcej punktów w pięciu setach. Byłem pewny siebie, dlatego grałem tak dobrze. W dodatku drużyna miała do mnie zaufanie. Przegrywaliśmy już 2:0 i mieliśmy ostatnią szansę, żeby się podnieść. Trener postawił wszystko na jedną kartę i wygraliśmy – oceniał zawodnik.
Z pewnością kluczowy był set numer trzy. Rosjanie wygrali tę partię na przewagi, chociaż „Canarinhos" mieli już dwie piłki meczowe. Wygrany set z pewnością dodał animuszu zawodnikom rosyjskim, a Brazylijczycy nie byli już tak pewni siebie. W dodatku trener Alekno zdecydował się na pokerową zagrywkę. Wspomnianego wcześniej rosyjskiego „giganta" przestawił na pozycję atakującego, a w rolę przyjmującego wcielił się Maksim Michajłow. Warto dodać, że pozycja po przekątnej z rozgrywającym nie była nowością dla mierzącego 218 cm zawodnika. W lidze rosyjskiej, w swoim klubie Muserskij, gdy znajdował się w drugiej linii, pełnił właśnie taką funkcję, podczas gdy libero zmieniał atakującego. Efekty były doskonale znane. – Widzieliśmy, że rywale byli już zmęczeni i popełniali więcej błędów. Wtedy narzuciliśmy swoje tempo – wspominał Muserskij. – Zdobyłem jeden punkt, drugi, trzeci. Byłem pewien, że nie poddamy się bez walki – dodał.
– Brazylia po prostu grała swoją grę. Nie było to dla nas niczym nowym. Musieliśmy odnaleźć się po słabym początku i zacząć po prostu grać – tłumaczył środkowy.
Kolejną szansę na zdobycie złota Brazylijczycy będą mieć za cztery lata, kiedy to będą gospodarzami igrzysk. Jednak dla wielu zawodników była to ostatnia szansa na wywalczenie jeszcze złotego medalu. Wyczyn ten udał się ostatnio osiem lat temu. Dla Rosji jest to pierwszy złoty medal od czasu rozpadu ZSRR, chociaż z ostatnich trzech igrzysk zawodnicy z tego kraju wracali z medalami brązowymi (Ateny i Pekin) oraz srebrnymi (Sydney). – Jestem zachwycony. Ludzie oczekiwali od nas złota, a my je zdobyliśmy. Czekałem na ten moment piętnaście lat. Nie mogłem pozwolić, by nasz zespół został pokonany bez walki – zakończył Dmitrij Muserskij.
źródło: FIVB, inf. własna