Orzeł Międzyrzecz zagra w następnym sezonie w drugiej lidze. Zespół z województwa lubuskiego, pomimo spadku, dzięki losowaniu PZPS dostał ponowną szansę. - Sportowo i organizacyjnie prezentujemy drugoligowy poziom - mówi prezes Lesław Wanat.
– Sportowo i organizacyjnie wciąż prezentujemy drugoligowy poziom. Dlatego bardzo się ucieszyliśmy, gdy po przeprowadzonym w PZPS losowaniu zachowaliśmy miejsce na „drugim froncie” – mówi Lesław Wanat, prezes Orła Międzyrzecz.
– Pamiętam, że taka sytuacja wydarzyła się już 21 lat temu, po naszym drugim sezonie w drugiej lidze – wspomina 41-letni gracz Orła Międzyrzecz Dariusz Stafyniak. – Nie zdołaliśmy się utrzymać, ale ocaleliśmy przed spadkiem wskutek organizacyjnych zmian w lidze. Teraz mieliśmy powtórkę. AZS UAM Poznań wylosował miejsce na zapleczu ekstraklasy, Bzura Ozorków została przesunięta do północno-wschodniej grupy, więc razem z trzema innymi klubami zgłosiliśmy się do dwóch wolnych miejsc. Szczęście uśmiechnęło się pierwszego sierpnia do nas i wałbrzyszan – dodaje.
Od zakończonego w połowie maja sezonu zespół był cały czas w pełnej gotowości, bo kierownictwo klubu liczyło się z możliwością rozgrywania dodatkowych baraży o II ligę. Zaraz po szczęśliwym losowaniu zawodnicy zabrali się ostro do pracy. Przez pięć dni w tygodniu biegają w terenie i przerzucają ciężary w siłowni, a w soboty grają dodatkowo w siatkę na plaży w Głębokiem.
Do hali wejdą dopiero w ostatnim tygodniu sierpnia. – Mam do dyspozycji aż 17 graczy. Na miejsce w dwunastce, nie mówiąc o podstawowej szóstce, będą musieli solidnie zapracować – twierdzi grający trener „Orłów”, Jerzy Boguta.
źródło: Gazeta Lubuska, inf. własna