Na razie potwierdzają się słowa byłego prezesa Stali Mielec, Mariana Grzanki, który kilkanaście dni temu z całym przekonaniem twierdził, że klub nie otrzyma licencji na grę w w pierwszej lidze. Mielecka drużyna do tej pory nie dostała jeszcze stosownego pozwolenia.
Jednak nie wszystko jest jeszcze stracone. Działacze klubu spotkali się w Warszawie z przedstawicielami komisji. To spotkanie może wiele wyjaśnić. Działacze PZPS dostali informację, jak wygląda obecna sytuacja w klubie. Przekazali również włodarzom mieleckiego zespołu specjalne zalecenia i wskazówki, jakie warunki muszą być spełnione, a co za tym idzie – jakie dokumenty muszą być dostarczone, by uzyskać prawo do gry w lidze. Czasu jest sporo, bo aż miesiąc.
– Wskazaliśmy jakie dokumenty muszą zostać jeszcze dostarczone. Działacze zobowiązali się, że je dostarczą. Wówczas licencję na pewno otrzymają. Mają czas do 5 września. To jest termin ostateczny – tłumaczy Janusz Kamiński z komisji licencyjnej.
Oznacza to, że jeśli do tego czasu klub nie spełni warunków postawionych przez PZPS, Stal nie zagra w żadnych rozgrywkach prowadzonych przez związek.
W I lidze Stal zagra jako spółka akcyjna, która przejęła wszystkie zawodniczki ze stowarzyszenia KPSK Stal Mielec. Nowa organizacja nie może jednak uciec od zobowiązań zaciągniętych przez stowarzyszenie. Wiadomo, że chodzi tutaj o zaległości jakie Stal ma wobec piątki byłych już zawodniczek: Sylwii Pyci, Rity Liliom, Iwony Kandory, Marioli Wojtowicz i Agaty Babicz. Aby otrzymać licencję, klub musi wypłacić zaległości lub podpisać ugody.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl