- Memoriał Wagnera zawsze kojarzył mi się z dobrą obsadą, dobrymi meczami i wspaniałą organizacją - wspomina libero ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Piotr Gacek. Specjalnie dla Strefy Siatkówki ocenił szanse Polaków na igrzyskach w Londynie.
Jak ocenisz tegoroczną edycję memoriału oraz przeciwników Polaków?
Piotr Gacek: – Myślę, że poziom jest daleki od oczekiwań, że to jest siatkówka na najwyższym poziomie. Na pewno jeśli chodzi o składy zespołów, to tak powinno być, ale jeśli chodzi o czas i miejsce, w jakim się to rozgrywa, to chłopki mają jeszcze czas, by złapać optymalną formę. Dlatego w tym turnieju nie będziemy widzieć tych zespołów w takiej formie, w jakiej mają być na igrzyskach olimpijskich. Memoriał Wagnera zawsze kojarzył mi się z dobrą obsadą, dobrymi meczami i wspaniałą organizacją.
Jak w kilku słowach podsumujesz grę biało-czerwonych?
– Jest jeszcze na pewno rezerwa, ale chłopaki doskonale o tym wiedzą. Myślę, że pracują nad tym, żeby na igrzyskach pokazać tą najwyższą formę.
Jakie są szanse Polaków na igrzyskach olimpijskich w Londynie według Piotra Gacka?
– Ja bym nie pompował tak mocno tego balonika, bo on już jest zdecydowanie za mocno napompowany. Z doświadczenia wiem, że po niektórych imprezach, gdzie zdobywaliśmy wicemistrzostwo świata czy mistrzostwo Europy, następne imprezy okazywały się totalną klapą. Myślę, że też przez pompowanie balonika nie wytrzymaliśmy tego, że byliśmy w roli faworyta. Myślę, że chłopaki zrobili krok do przodu przez ostatnie dwa lata i mentalnie nastawiają się na to, że są stawiani w roli faworyta i zdają sobie sprawę, że naprawdę mają szansę wygrać igrzyska olimpijskie. Dla mnie sukcesem już by było, jakby przywieźli jakikolwiek medal z Londynu.
Kto poza Polakami jest twoim faworytem do medalu w Londynie?
– Myślę, że cała czołówka światowa. Myślę, że Brazylia mimo wszystko. Amerykanie, którzy mają czas, by doszlifować formę. Oczywiście, Rosjanie. Niemcy mogą być czarnym koniem tego turnieju. Grają przecież w ciężkiej grupie, więc mogą akurat zająć miejsce, które będzie nominowało ich do gry z naszą reprezentacją w ćwierćfinale. Więc naprawdę można się obawiać tego zespołu. Nie będzie to przysłowiowa bułka z masłem. Na igrzyskach nie ma już słabych zespołów. To jest impreza numer jeden. Wydaje mi się, że raz na cztery lata te imprezy stają się fantastycznym widowiskiem.
*rozmawiały Martyna Cynk i Magdalena Rzepka (Strefa Siatkówki)
źródło: inf. własna