- W meczu z Trentino zagraliśmy cierpliwie i naprawdę na wysokim poziomie, w finale staliśmy się momentami niecierpliwi, a Skra jest bardzo dobrą drużyną i ciężko było grać w takiej sytuacji - mówił po finale Wiliam Priddy, przyjmujący Zenitu Kazań.
Ostatnia akcja finałowego pojedynku Ligi Mistrzów wzbudziła wiele kontrowersji – sędzia główny zadecydował, że atak Michała Winiarskiego przy stanie 16:15 dla Kazania był autowy i zakończył spotkanie. Tymczasem przed ceremonią dekoracji 13 tysięcy kibiców zgromadzonych w Atlas Arenie zobaczyło na ogromnym telebimie powtórkę tej akcji, na której wyraźnie było widać, jak piłka ociera się o palce Jurija Bierieżki. Nic więc dziwnego, że publika zaczęła buczeć i gwizdać. – Doskonale wiem, dlaczego ludzie na widowni zrobili taki hałas – powiedział spytany o całą sytuację William Priddy – To mnie naprawdę rozczarowało. Zazwyczaj polscy kibice pokazują szacunek przeciwnej drużynie. Co innego jest jednak okazywać niezadowolenie sędziom, a co innego nam. To nie jest nasze zadanie, żeby zwracać uwagę na takie rzeczy. Jeżeli to by tylko zależało od graczy, to musielibyśmy rozgrywać jeszcze raz wszystkie sporne akcje, zwłaszcza te w kluczowych momentach, żebyśmy mogli mówić, że gra była sprawiedliwa. Wszyscy zawodnicy chcą, by było sprawiedliwie, ale w takim momencie jak ten, co kibice chcieliby, żebyśmy zrobili? – spytał retorycznie przyjmujący Zenitu Kazań. – Sędzia podjął taką decyzję i jesteśmy szczęśliwi, bo wygraliśmy mecz.
Amerykanin nie krył zadowolenia z wygranej oraz z tego, że mógł dołożyć cegiełkę do zwycięstwa. W spotkaniu półfinałowym bowiem nie zagrał i dopiero w finale Władimir Alekno wpuścił go od czwartego seta, za słabiej spisującego się w niedzielę Jewgienija Siwożeleza. – Osobiście czuję ulgę. Byłem zadowolony, że mogłem dołożyć cegiełkę do tego sukcesu – powiedział Priddy. – Każdy z nas zagrał dobrze i przyczynił się do zwycięstwa na każdym z etapów spotkania. W meczu z Trentino zagraliśmy cierpliwie i naprawdę na wysokim poziomie, w finale staliśmy się momentami niecierpliwi, a Skra jest bardzo dobrą drużyną i ciężko było grać w takiej sytuacji, więc tym bardziej cieszymy się, że wygraliśmy.
źródło: inf. własna