W miniony weekend reprezentacja Polski siatkarek dwukrotnie uległa Japonkom w towarzyskich potyczkach w Węgierskiej Górce. Szkoleniowiec Alojzy Świderek nie był do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
Zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu Japonki triumfowały 3:1, choć zwłaszcza niedzielny mecz był długimi fragmentami bardzo zacięty. – Do meczów przystąpiliśmy po tygodniu pracy w Szczyrku i tylko tam mieliśmy okazję gry szóstkami. Pewne założenie, które wytrenowaliśmy podczas tych kilku dni w sparingach z Japonią nie do końca były realizowane. To mnie najbardziej martwi. Musimy to zweryfikować i nadal ciężko pracować – mówi Alojzy Świderek.
Biało-czerwone powróciły już do Szczyrku, gdzie pozostaną aż do rozpoczynających się w sierpniu turniejów World Grand Prix. Premierowe mecze elitarnego cyklu Polki rozegrają w Bydgoszczy w dniach 5-7 sierpnia.
Szkoleniowcowi kadry nie brakuje problemów zdrowotnych zawodniczek. Z 16-osobowej grupy siatkarek powołanych na zgrupowanie do Szczyrku, trzy zawodniczki BKS Aluprof borykają się z kontuzjami. Joanna Frąckowiak złamała palec, Sylwia Pelc ma naciągnięte mięśnie brzucha, natomiast skręcenia stawu skokowego doznała rozgrywająca Joanna Wołosz. – Niestety nie omijają nas kontuzje. Trenujemy bardzo intensywnie i takie urazy na tym etapie mogą się zdarzać. Mamy jeszcze niespełna 10 dni, by jak najlepiej przygotować się do meczów World Grand Prix i postaramy się ten czas wykorzystać efektywnie – wyjaśnia Świderek.
* więcej w serwisie plusliga-kobiet.pl
źródło: plusligakobiet.pl