- Trudno jest oceniać teraz nasze szanse. Moim zdaniem wszystkie zespoły, z pominięciem czołówki, są na podobnym poziomie, a to, kto, gdzie się znajdzie zależy od zdrowia i pracy - powiedział Expressowi Bydgoskiemu Piotr Makowski.
Już niedługo siatkarze bydgoskiej Delecty rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Nadchodzące rozgrywki PlusLigi zapowiadają się niezwykle ciekawie. – 1 sierpnia spotykamy się na treningu. Teraz zawodnicy otrzymali indywidualne zadania. A wszystko dopinane jest od strony organizacyjnej, bo do sezonu zostało nam jeszcze troszeczkę czasu – powiedział szkoleniowiec Delecty – Piotr Makowski.
Jego debiut wielu będzie obserwować z ciekawością i zainteresowaniem, a kibice pokładają w nim ogromne nadzieje, liczą na rozwój drużyny, a może nawet miejsce w czołówce. Sam szkoleniowiec na razie nie odczuwa presji. Przyzwyczaił się do niej w czasie pracy z żeńską reprezentacją. To nowe wyzwanie, po 12 latach współpracy z kobietami w KS Pałac Bydgoszcz, na stanowisku selekcjonera męskiej drużyny przyszło mu zastąpić Waldemara Wspaniałego.
Transfery, które doszły do skutku w Bydgoszczy, być może nie są tak spektakularne, jak w niektórych konkurencyjnych klubach, ale można spodziewać się odmiennej taktyki, innego nastawienia i podejścia do gry. Nie od dziś wiadomo, że kluczem do sukcesu nie są znane nazwiska, a chęć, zaangażowanie i dobra atmosfera w drużynie. W tym sezonie, obok zawodników ze „starego składu” barw zespołu będą bronić także przyjmujący: Marcin Wika i Wojciech Gradowski, a po roku gry w Częstochowie powraca libero – Michał Dębiec. – Chcielibyśmy, żeby do dobrej formy powrócił Marcin Wika. Przed laty reprezentował Polskę, był też bardzo ważnym zawodnikiem w Częstochowie. Dlatego warto poświęcić na to więcej czasu, aby pomóc mu się odrodzić – zapowiada trener.
Trener jeszcze nie chce niczego oceniać, woli poczekać na rozpoczęcie rozgrywek i pracować nad rozwojem zawodników. – Trudno jest oceniać teraz nasze szanse. Moim zdaniem wszystkie zespoły, z pominięciem czołówki, są na podobnym poziomie, a to, kto, gdzie się znajdzie zależy od zdrowia i pracy. Wszystko zweryfikuje boisko – podsumowuje Piotr Makowski.
źródło: Express Bydgoski