Marta Piekut, środkowa AZS Politechniki Warszawskiej, była w zeszłym sezonie podstawową zawodniczką zespołu. Jest duże prawdopodobieństwo, że także w nadchodzących rozgrywkach trener Strzałkowski obdarzy ją zaufaniem.
Wakacje już w pełni, jak je spędzasz? Odpoczywając od siatkówki czy może wręcz przeciwnie?
Marta Piekut: – Wręcz przeciwnie – wakacje to sezon na siatkówkę plażową, tak wiec piłka siatkowa towarzyszy mi cały rok. Oczywiście nie gram zawodowo, ale tak dla przyjemności.
W czasie przerwy sezonowej trener całkiem dał wam wolne czy może kazał ćwiczyć, chodzić na siłownię?
– Trener nigdy nie daje nam wolnego (śmiech). W przerwie sezonowej mamy chodzić na siłownię i raczej aktywnie spędzać czas a nie leniuchować. Przerwa jest dość krótka, ale powiem szczerze, że już mi się tęskni za treningami.
Już całkiem niedługo, bo 18 lipca na dobre rozpoczniecie przygotowania do nowego sezonu – szykujecie się na ciężką pracę?
– Oj tak. Już po poprzednim sezonie wiem, że nie będzie lekko, bo często na treningach trzeba było walczyć z samą sobą. Jestem pewna na 100%, że także tym razem trener szykuje nam bardzo intensywny okres przygotowawczy. Jak sobie pomyślę o pierwszych treningach, to już odczuwam zakwasy!
Na twojej pozycji oprócz ciebie zagrają Aneta Gancarczk i Monika Scecewicz – obawiasz się rywalizacji z dziewczynami czy jesteś pewna miejsca w szóstce?
– Anetkę poznałam już dobrze i wiem, że będzie walczyła o pierwszą szóstkę. Jest to bardzo pracowita zawodniczka, która angażuje się w to, co robi na 100%. Moniki jeszcze nie znam, więc trudno mi coś o niej powiedzieć. Ze swojej strony mogę zapewnić, że na pewno dam z siebie wszystko w walce o miejsce w składzie. Szczerze mówiąc, odczuwam pewną presję, bo w zeszłym sezonie grałam jako podstawowa zawodniczka i myślę, że trener ma pewne oczekiwania co do mojej gry. Nie chciałabym go zawieść, a tym bardziej nie chciałabym zawieść samej siebie.
Do drużyny dołączy jeszcze kilka nowych zawodniczek, znacie się już z ligowych parkietów?
– Znam Magdę Bojko, która grała w AZS AWF Warszawa, walczyłyśmy więc po przeciwnych stronach boiska. Z Beatą Mielczarek miałam z kolei okazję grać w Sparcie Warszawa i wiem, że jest to zawodniczka, na której można polegać. Wydaje mi się, że będzie dla nas sporym wzmocnieniem na przyjęciu. Reszty dziewczyn nie znam, wiem tylko tyle, że są to młode zawodniczki z dobrymi warunkami fizycznymi.
* rozmawiała Aneta Stożek
źródło: azspw.pl