- Tak wspaniałej atmosfery, jaka jest w drużynie w tym roku, to nie pamiętam - przyznaje MVP turnieju finałowego Ligi Światowej, Maksim Michajłow. - Dodatkowo trener Alekno dość szybko zaszczepił w nas mentalność zwycięzców.
Byłeś najlepszym graczem turnieju finałowego w Gdańsku, dostałeś tytuł MVP. Przyznaj, czy wkradło się w twoje serce zwątpienie, gdy na początku trzeciego seta meczu finałowego nadepnąłeś pod siatką na nogę Sidao?
Maksim Michajłow: – Nie było wątpliwości, z takim urazami da się grać. Musiało jednak minąć kilka minut, został założony opatrunek. Wielkie podziękowania dla Dimy Ilinycha, który w tym czasie mnie zastąpił.
W 2002 roku, kiedy to reprezentacja Rosji ostatni raz wygrywała Ligę Światową, wyobrażałeś sobie siebie jako zwycięzcę tego turnieju?
– Tylko w snach. Wtedy byłem jeszcze w szkole, późno wracałam do domu z lekcji i nie oglądałem tego meczu. Ale doskonale wiem, kogo wtedy ograliśmy.
Dlaczego od tego zwycięstwa do kolejnego triumfu nad Brazylijczykami minęło tak wiele czasu? Czy zespół z 2011 roku wypada lepiej w porównaniu ze swoimi poprzednikami?
– Tak wspaniałej atmosfery, jaka jest w drużynie w tym roku, to nie pamiętam. A gram w reprezentacji już wystarczająco długo, bo od 2008 roku. Dodatkowo trener Alekno dość szybko zaszczepił w nas mentalność zwycięzców. Przed wyjazdem do Gdańska byliśmy wszyscy przekonani, że nie tylko możemy, ale musimy pokonać wszystkich przeciwników. W tym także Brazylię.
Ty grałeś już przeciwko Brazylii w 2008 roku, kiedy wygraliście z nimi w Lidze Światowej i na igrzyskach olimpijskich. To dla was wygodny przeciwnik?
– Te mecze w 2008 roku nie przyniosły nam jednak satysfakcji. Obydwa turnieje zdominowane zostały wówczas przez reprezentację USA, więc nie cieszyliśmy się zbytnio z tych wygranych. Jestem jednak pewien, że na igrzyskach olimpijskich w Londynie walka o złoto to nie będzie tylko rywalizacja pomiędzy Rosją a Brazylią. Na świecie jest sporo dobrych zespołów, chociażby Amerykanie, zwłaszcza, jeśli wróci do składu Lloy Ball.
Hala w Gdańsku, która się okazała tak szczęśliwa dla Rosji, będzie również gospodarzem mistrzostw Europy w 2013 roku i mistrzostw świata w 2014 roku. Lubicie tam grać?
– Tak, to bardzo przytulna hala, mimo ogromnych rozmiarów. Jest tam też wsparcie wspaniałej publiczności, co powoduje jednak pewne problemy w meczach z Polakami. Cieszę się, że jeszcze tam wrócimy. Mam nadzieję, że będziemy się cieszyć podobnie jak w tym roku.
źródło: inf. własna, sport-express.ru