Reprezentacja Kuby zakończyła już swoją przygodę z Final Eight siatkarskiej Ligi Światowej. Mimo nie najlepszego występu zespołowego uwagę działaczy Trefla Gdańsk zwrócił lider Kubańczyków, być może Henry Bell zasili szeregi beniaminka PlusLigi.
Choć reprezentacja Kuby swojego występu w finale Ligi Światowej w Gdańsku nie może zaliczyć do udanych, to nie przez przypadek była ulubieńcem publiczności. W widowiskowej grze Kubańczyków prym wiódł Henry Bell, który może zostać zawodnikiem Lotosu Trefl Gdańsk.
Grający na pozycji przyjmującego Bell z bardzo dobrej strony pokazał się podczas fazy grupowej turnieju finałowego. W przegranym 2:3 meczu z USA mierzący 188 cm Bell zdobył aż 20 punktów, najwięcej ze swoich rodaków. Świetnie zagrał także w meczu z Brazylią (Kuba przegrała 2:3, choć miała aż sześć piłek meczowych), kiedy zdobył 16 punktów. Nieco słabiej poszło mu w meczu z Rosją (8 punktów), ale był to najsłabszy mecz Kubańczyków na turnieju. Zostali zdeklasowani przez Rosjan 0:3.
29-letni Bell po świetnych występach w Ergo Arenie znalazł się na celowniku Lotosu Trefl.
* autorem tekstu jest Maciej Dzwonnik
* więcej w serwisie sport.pl
źródło: sport.pl