Po losowaniu grup Ligi Mistrzów nastroje w obozie obrońców tytułu, Itasu Diatec Trentino, były bardzo dobre. Włosi są zadowoleni z losowania, aczkolwiek podkreślili, że w każdym meczu będą musieli być w pełni skupieni, bo niewiele wiedzą o swych rywalach.
Itas Diatec Trentino, który w finałowych spotkaniach we włoskim Belluno po raz trzeci z rzędu zdobył tytuł najlepszej klubowej drużyny Europy. W kolejnych rozgrywkach mistrzowie Włoch spotkają się w grupie C z mistrzem Hiszpanii, CAI Teruel, wicemistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz mistrzem Serbii Partizanem Termoelektro Belgrad.
– Nasza grupa nie należy do najcięższych, ale musimy uważać na spotkania wyjazdowe – przyznał asystent trenera Itasu Diatec Roberto Serniotti. – Znacznie gorzej trafiła na przykład Macerata, która w grupie E ma naprawdę mocnych rywali. Ekipy z Teruel, Belgradu i Kędzierzyna-Koźla to na pewno nie słabe zespoły, ale po prostu mało o nich wiemy i dlatego ciężko określić z kim możemy mieć największe problemy – zakończył pomocnik Radostina Stojczewa.
Giuseppe Cormio, dyrektor generalny Itasu Diatec również w kilku słowach skomentował grupę, w której przyjdzie rywalizować mistrzom Europy. – Musimy podejść z respektem i uwagą do każdego przeciwnika, bo w tych rozgrywkach udziału nie biorą słabe ekipy. Jedno jest pewne, najgorzej z włoskich zespołów trafiła Macerata, natomiast Cuneo znalazło się dosyć przyzwoitej grupie.
– Losowanie jest dla nas umiarkowanie zadowalające – powiedziała po wiedeńskiej gali przedstawicielka Itasu Diatec Iris Wintzek Mosna. – Nasz cel się nie zmienia, chcemy ponownie wygrać Ligę Mistrzów. W grupie nie trafiliśmy na najmocniejsze zespoły, ale już w następnej rundzie na pewno trafimy na kogoś z europejskiego topu.
źródło: inf. własna, trentinovolley.it