W wieku 26 lat najwyższa siatkarka Anser-Siarki Tarnobrzeg, Małgorzata Wacławczyk kończy swoją karierę sportową. Swoją decyzję tłumaczyła problemami zdrowotnymi. - Zdrowie trochę niedomaga, zamierzam skupić się na karierze zawodowej - mówi.
– W przyszłym roku wychodzę za mąż i nie pogodziłabym tyle rzeczy naraz. Bardzo mi szkoda kończyć z grą, ale zdrówko nie pozwala mi na to, bym grała nadal – mówi siatkarka, przyznając jednocześnie, że nie była to dla niej łatwa decyzja. Wacławczyk z zamiarem zakończenia kariery nosiła się już od dawna.
– To dziewczyna o gołębim sercu, bardzo lubiana przez koleżanki, uczynna, dobrze wychowana, ułożona i niezwykle sympatyczna – mówi o byłej już siatkarce trener Andrzej Dróbkowski.
– Grę w siatkówkę wspominam bardzo miło, poznałam wielu różnych ludzi. Były oczywiście różne chwile, te bardziej i mniej przyjemne, tak jak to w życiu bywa, ale tych fajniejszych było znacznie więcej. Jeśli tylko będę w Tarnobrzegu, to na mecze będę oczywiście chodziła i będę trzymała kciuki za młodsze koleżanki. Dotychczas patrzyłam na trybuny i widziałam tam siedzące dziewczyny, które skończyły karierę, ale nadal bardzo przeżywają mecze Siarki. Teraz ja do nich dołączę i razem będziemy dopingować – uśmiecha się Małgorzata Wacławczyk.
źródło: Echo Dnia