Poniedziałkową wizytą na pikniku dla pracowników Polskiej Grupy Energetycznej, siatkarze PGE Skry Bełchatów oficjalnie zakończyli miniony sezon. Do treningów wrócą najprawdopodobniej pod koniec sierpnia.
W sobotni wieczór bełchatowscy siatkarze w gronie sponsorów i przyjaciół klubu w hotelu Wodnik świętowali siódme z rzędu mistrzostwo Polski. – To był bardzo trudny sezon, ale znów udało nam się zdobyć złoto – mówi prezes Skry Konrad Piechocki. Wśród życzeń dla siatkarzy i ich szefów przeważały te o wygraniu Ligi Mistrzów. – To jest nasze marzenie – przyznaje Piechocki.
Trener mistrzów Polski Jacek Nawrocki dziękował sponsorom i władzom klubu, a także zawodnikom i swoim najbliższym współpracownikom. – My jesteśmy nie tylko zgranym teamem, ale i grupą przyjaciół – podkreśla Nawrocki. – To sprawia, że do pracy przychodzę każdego dnia z przyjemnością.
Na imprezie spotkali się wszyscy gracze mistrzowskiej drużyny. Z całego sztabu zabrakło tylko trenera przygotowania fizycznego Daniela Lecouny, który poleciał już do rodzinnej Argentyny. Najkrócej mogli bawić się kadrowicze, bo jeszcze w sobotę wieczorem musieli wrócić na zgrupowanie reprezentacji do Spały.
Od wtorku bełchatowianie są już na prawdziwych urlopach. – Sam jeszcze nie wiem, co będę robił, bo od wielu lat nie miałem tak długich wakacji – mówi Daniel Pliński, środkowy mistrzów Polski. W podobnej sytuacji są też Michał Winiarski i Mariusz Wlazły, którzy też nie zostali powołani do reprezentacji, by mogli wyleczyć wszystkie urazy.
Na razie nie podjęto jeszcze decyzji, którzy zawodnicy pożegnają się z PGE Skrą.
* autorem artykułu jest Paweł Hochstim (Dziennik Łódzki)
źródło: Dziennik Łódzki