Siatkarki Piecobiogazu Murowana Goślina w weekend poznały swojego rywala w spotkaniach barażowych o awans do ekstraklasy. Naprzeciwko beniaminka I ligi stanie ekipa AZS Białystok, która w meczach o miejsca 9-10 PlusLigi Kobiet uporała się z TPS Rumia.
Trener akademiczek Wiesław Czaja był pewny wygranej swojego zespołu w konfrontacji z Rumią, bo osobiście przyjechał na mecz finałowy do Piły, by tam obserwować potencjalnego rywala w meczach barażowych. – Nie stoimy na straconej pozycji, choć wiem, że regułą w tych potyczkach są zwycięstwa drużyny z siatkarskiej elity. Postaramy się jednak nie patrzeć na historię, tylko zagrać na maksymalnych obrotach. Po przegranym finale z PTPS-em zintensyfikowaliśmy zajęcia po to, żeby w drugiej połowie maja osiągnąć szczyt formy – mówi trener Piecobiogazu Jacek Skrok. Nie przesadza, bo same zawodniczki czują się tak, jakby uczestniczyły w kolejnym zgrupowaniu…
Wytężona praca na treningach jest uzasadniona, bo rywal nie należy do łatwych. Tym bardziej że zrobił wszystko, by nie dać się zaskoczyć siatkarkom z Wielkopolski. – Trenerzy widzieli, jak gra zespół z Murowanej Gośliny. Natomiast nam kazali się skupić wyłącznie na spotkaniach z TPS-em Rumia, bo nie prezentujemy super formy, a wiadomo, że starcia barażowe są bardzo nerwowe oraz pochłaniają dużo sił i energii. Pierwszy etap jest już za nami, teraz czas na kolejny. Mam nadzieję, że również pozytywnie zakończony – przyznała rozgrywająca AZS, Magdalena Godos, swego czasu broniąca barw Calisii.
Wielkopolskich wątków w drużynie z Białegostoku można doszukać się więcej. Mocnym punktem akademiczek na skrzydle jest bowiem Aleksandra Kruk, która cztery lata temu grała w AZS AWF Poznań. Tak samo zresztą jak kontuzjowana od dłuższego czasu Małgorzata Cieśla.
O sile ekipy ze stolicy Podlasia stanowią jednak zawodniczki zagraniczne na czele z Channon Thompson, Sinead Jack (obie z Trynidadu i Tobago) oraz Rumunkami – Ancą Martin i Daianą Muresan. Problemem AZS może być jedynie płynność finansowa i co za tym idzie, brak pewności zawodniczek co do ich przyszłości w klubie. Trener Czaja koncentruje się jednak na aspektach sportowych i cieszy, że zagra wreszcie z innym zespołem. – Nie jest to może wymarzony poziom naszej gry, ale temat TPS-u Rumia zaczął już nas męczyć, więc jestem szczęśliwy, że już go nie ma – podkreślił trener AZS.
Drużyny grać będą do trzech zwycięstw. Gospodarzem pierwszych meczów, które odbędą się 21 i 22 maja, będzie AZS. Trzeci i ewentualnie czwarty odbędzie się w Murowanej Goślinie (27 i 28 maja). Ewentualny piąty – w Białymstoku (31 maja).
* autorem tekstu jest Radosław Patroniak (Głos Wielkopolski)
źródło: Głos Wielkopolski, ks.murowana-goslina.net