- To klasowy rywal i mimo tego, że początek sezonu miał słabszy, to jest przecież w półfinale. Gramy z Aluprofem? Adrenalina będzie większa - przyznaje Katarzyna Gajgał, która w sezonie 1999-2009 reprezentowała barwy zespołu z Bielska-Białej.
Siatkarka Mineralnych do meczu podchodzi z zimną krwią i mimo dziesięciu sezonów spędzonych w bielskiej drużynie podkreśla: – Teraz najważniejsza jest gra w Muszynie i walka o mistrzostwo.
Katarzyna Gajgał i rozgrywająca Milena Sadurek, z którą występuje już kilka dobrych lat, słyną z ataku z obiegnięcia, który dzięki dobremu zgraniu na boisku jest skuteczną oraz efektowną bronią w lidze i reprezentacji. – Znamy się dobrze i dobrze rozumiemy na boisku. Oczywiście nie zawsze wszystko wychodzi idealnie, bo na sukces tej akcji wpływa wbrew pozorom wiele innych czynników – podkreśla środkowa z Muszyny.
Do końca maja trener reprezentacji Polski Jerzy Matlak wyśle do klubów powołania do kadry, lecz ze względów zdrowotnych powołania nie dostanie zawodniczka Banku BPS Muszynianki Fakro. Jest zmęczona i potrzebuje odpoczynku, lecz w reprezentacji nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i na mistrzostwa Europy będzie w pełni sił. – Nie rezygnuję z kadry na zawsze, ale nasze organizmy nie są ze stali. Lekarze radzą, żeby odpocząć, wyleczyć kontuzję. Zrobię sobie przerwę na podreperowanie zdrowia i bardzo chciałabym wrócić do reprezentacji na mistrzostwa Europy. O ile oczywiście trener nadal będzie mnie widział w kadrze.
W drugim półfinale zagrają zespoły Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza i Atomu Trefl Sopot i o szansach swoich byłych koleżanek z Dąbrowy Górniczej Katarzyna Gajgał wypowiada się następująco: – Mają ciekawy i waleczny zespół. Faworytem jest Trefl, ale nie zawsze faworyt wygrywa. Dąbrowianki stać na podjęcie walki.
źródło: Gazeta Krakowska, onet.pl