- Wiem, że zespół bardzo chce walczyć, ale czasami przez te proste błędy zapomina o siatkówce - mówi środkowa MLKS Zawiszy Sulechów. O występach w pierwszej lidze, a także o grze w lubuskim klubie opowiada kapitan Anna Gwiżdż.
Ostatnie sezony spędziłaś na parkietach pierwszoligowych. Jak porównasz poziom tych rozgrywek do drugoligowych, w których obecnie występujesz?
Anna Gwiżdż: – W poprzednim sezonie zajęłam z Pszczyną piąte miejsce w pierwszoligowych rozgrywkach. Uważam, że był to naprawdę bardzo dobry wynik. Na pewno druga liga nie jest tą samą klasą rozgrywek. Należy nadmienić, że zespół z Pszczyny składał się w większości z zawodniczek doświadczonych i ogranych na parkietach pierwszej ligi. W drugiej lidze często w składzie jest dużo młodych zawodniczek, które dopiero rozpoczynają przygodę z siatkówką.
Jesteś kapitanem sulechowskiego zespołu. Trener i zawodniczki wybierając Cię na to stanowisko, kierowali się z pewnością Twoim przywódczym charakterem. Jak traktujesz rolę kapitana, którą pełnisz w Zawiszy?
– Decydujący głos o tym, kto zostanie kapitanem miał trener, ponieważ w głosowaniu zawodniczek był remis. Wybór kapitana został dokonany na obozie w Karpaczu. Tak naprawdę nie znałyśmy się jeszcze. Jednak wiedziałyśmy, kto skąd przyszedł i poznałyśmy swoje podejście do siatkówki. Cieszę się, że powierzono mi tą funkcję i mam nadzieję, że jestem w stanie pomóc dziewczynom rozwiązywać problemy na boisku i poza nim.
Jesteś najbardziej doświadczoną zawodniczką pozyskaną przez Zawiszę Sulechów w obecnym sezonie. Zdajesz sobie z pewnością sprawę, że to na twoich barkach spoczywać będzie kończenie decydujących piłek w meczach. Jak radzisz sobie z presją w takich momentach?
– Presja jest zawsze. Nie ma zawodnika bez stresu czy nerwów. Zawodnik musi mieć w sobie jakieś emocje, ważne tylko żeby je odpowiednio wykorzystać. Każda piłka jest ważna, zarówno pierwsza jak i ostatnia. Do każdej należy podejść tak samo zmobilizowanym. Nie zawsze wychodzi to pozytywnie, aczkolwiek na pewno jeśli dziewczyny będą liczyły na mnie to dam z siebie wszystko i będę chciała, aby wypadło to jak najlepiej.
Oglądając mecze twojej drużyny zaobserwowałam, że gdy osiągacie przewagę punktową i wydawać by się mogło, że rozstrzygniecie seta na waszą korzyść, to jednak pojawia się seria oddanych punktów i w konsekwencji przegrana partia. Co jest przyczyną tych przestojów?
– Te przestoje wynikają tylko z tego, że pierwsza lub druga piłka, wpada nam przypadkiem, niepotrzebnie. Wynika to z braku koncentracji. Powoduje to, że zespół wyłącza się z gry, rozprasza się poprzednią akcją ,na tak długo, że wpada nam kilka kolejnych piłek. Jest to problem, którego do dnia dzisiejszego nie potrafimy rozwiązać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się go wyeliminować. Wiadomo, że siatkówka to jest gra błędów i kto ich popełni mniej ten wygrywa, ale nie może być tak, że popełnia się tych błędów za dużo, na przykład pięć pod rząd.
Po jednym ze spotkań powiedziałaś, że w waszej grze brakuje sportowej ambicji, a przede wszystkim zespołowej gry. Jak zatem zmobilizować zespół na kolejne spotkania ligowe? Co należy poprawić w waszej grze by pojawiło się upragnione zwycięstwo?
– Wydaje mi się, że w końcu powinno pojawić się u nas zaufanie na boisku. Uważam, że to jest bardzo ważny element. Wiem, że nasz zespół bardzo chce walczyć, ale czasami przez te proste błędy zapomina na chwilę o siatkówce. Jak chce do niej powrócić to zazwyczaj jest już za późno. Mam nadzieję, że to zaufanie i wola walki, która będzie wzrastała z meczu na mecz pomogą nam osiągnąć lepszy wynik.
Przed Zawiszą Sulechów arcyważne spotkanie z Sokołem Mogilno. Jak musi zagrać twój zespół by zainkasować punkty do ligowej tabeli?
– Na pewno musimy ograniczyć liczbę własnych błędów. Myślę, że jest to najwyższy czas, abyśmy pokazały zaufanie jedna do drugiej na boisku. To będzie klucz do zwycięstwa. Jeśli zagramy zespołem i z wspomnianym zaufaniem to musi to przynieść korzyść. Pracujemy ciężko na treningach, wszystko wychodzi coraz lepiej. Mam nadzieję, że podniesiemy się po niepowodzeniach i w tym meczu zagramy na swoim poziomie.
Czy uważasz, że seria porażek poniesionych przez twój zespół zostanie przerwana już w Mogilnie?
– Na mecz do Mogilna jedziemy pełne optymizmu. Nie lekceważymy przeciwnika, przegrałyśmy z nimi jedno spotkanie i wiemy, że nie jest to przeciwnik łatwy do ogrania. Wierzę, że optymizm, wola walki i jeszcze raz podkreślam zaufanie dziewczyn pomoże i przyczyni się do zwycięstwa. Tego sobie, trenerowi i zawodniczkom życzę.
źródło: inf. własna